BM Slam Stal po fantastycznej ofensywnej grze pokonuje przekonująco Trefl w Sopocie. Gospodarze byli tylko tłem dla świetnie dysponowanych gości z Wielkopolski.
W czwartkowy wieczór w hali 100-lecia w Sopocie zmierzyły się zespoły, które w zupełnie inny sposób rozpoczęły nowy rok. Trefl w styczniu wygrał zaledwie jeden mecz, podczas gdy BM Slam Stal była jedną z rewelacji ligi. Ostrowianie wygrali 3 spotkania i tylko aktualni mistrzowie Polski z Zielonej Góry byli w stanie pokonać podopiecznych Emila Rajkovicia.
To właśnie goście z Ostrowa lepiej weszli w mecz. W ich szeregach brylowali Christo Nikołow i Shawn King, którzy raz za razem trafiali do kosza. Gospodarzy próbował trzymać w grze Anthony Ireland, z którym wielkie problemy miał w obronie Aaron Johnson. Po trzypunktowym trafieniu Dylewicza na 3 minuty przed końcem kwarty zdołali nawet wyjść na prowadzenie 15:13. To właśnie 37-letni weteran był bohaterem końcówki tej części meczu. Najpierw przejął wyprowadzaną z boku boiska piłkę, a później równo z końcową syreną zablokował rzucającego za 3 punkty Szymona Szewczyka i dzięki temu Sopocianie na drugą kwartę wychodzili tylko z jednopunktową stratą.
W drugiej ćwiartce byliśmy świadkami dużej ilości strat, fauli i rzutów wolnych. Stal potrafiła nawet odskoczyć na 5 punktów, jednak Trefl szybko odpowiadał. Po celnym rzucie wolnym Markovicia i trafieniu zza łuku Śmigielskiego na tablicy widniał wynik 32:33. Od tego momentu na parkiecie dominowali już goście, którzy dzięki trafieniom z dystansu Chanasa i Nikołowa schodzili na przerwę z jedenastoma punktami przewagi. To właśnie Bułgar był głównym bohaterem widowiska, do tego momentu miał na swoim koncie już 14 punktów.
Początek trzeciej kwarty to popisy Johnsona. Amerykanin niemiłosiernie ogrywał Tylera Lasera i w nieco ponad 1,5 minuty zdobył 5 punktów. Treflowi nic się nie układało. W pewnym momencie po wsadzie Kinga zrobiło się nawet 18 punktów przewagi, a kilka minut później po kolejnej trójce Nikołowa nawet punkt więcej. Skuteczna gra Irelanda i Śmigielskiego pozwoliła podopiecznym Zorana Marticia odrobić kilka punktów i na czwartą kwartę wychodzili oni przy stanie 56:68.
Ostatnia część była toczona według takiego samego scenariusza. Ostrowianie systematycznie zwiększali przewagę, którą stopniowo odrabiał Trefl. Nie było w niej za wielu emocji i Stal spokojnie dowiozła zwycięstwo do końca. Fenomenalne zawody oprócz Nikołowa (19 pkt) rozegrali też King, który dominował na tablicach (16 pkt i 16 zb) i Johnson, który fantastycznie dyktował tempo gry (15 pkt i 10 asyst). Tym zwycięstwem podopieczni Emila Rajkovicia potwierzdzili bardzo wysokie aspiracje w tym sezonie.
Trefl Sopot – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 71:87 (21:22, 13:23, 22:23, 15:19)
Trefl: Ireland 15, Śmigielski 15, Dylewicz 10, Laser 7, Mielczarek 7, Marković 6, Karolak 4, Stefański 4, Kulka 3, Ł. Kolenda, M. Kolenda
BM Slam Stal: Nikołow 19, King 16, Johnson 15, Szewczyk 10, Chanas 9, Troupe 5, Ochońko 4, Carter 4, Majewski 3, Tomaszek 2