PGE Turów Zgorzelec zrehabilitował się przed własną publicznością za ostatnią porażkę z Miastem Szkła Krosno. Drużyna ze Zgorzelca pokonała na własnym parkiecie po emocjonującym spotkaniu Energę Czarnych Słupsk 83:81.
Gospodarze do dzisiejszego spotkania podeszli podwójnie zmotywowani. Podopieczni Mathiasa Fischera chcieli zmazać plamę po ostatnim spotkaniu, kiedy to niespodziewanie ulegli beniaminkowi ligi PLK. Natomiast gości napędzeni zwycięstwem nad Anwilem Włocławek chcieli wywieźć ze Zgorzelca kolejne punkty.
Lepiej w mecz weszli koszykarze ze Słupska. Najpierw wynik spotkania otworzył Kravish, później dwa punkty dorzucił Ginyard. Jednak na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Rzucanie dla Turowa rozpoczął Ikovlev, który celną trójką dał sygnał do ataku swojej drużynie. Podopieczni Mathiasa Fischera szybko odskoczyli swoim rywalom. Ostatecznie po pierwszej kwarcie gospodarze prowadzili 25:16.
W drugiej kwarcie koszykarze ze Słupska zmienili nieco styl gry, co powoli zaczynało przynosić efekty. Podobnie jak w poprzednich spotkaniach wyróżniającą się postacią był Jackson, który już po drugiej kwarcie miał na swoim koncie 12 punktów. Podopieczni trenera Donaldasa Kairysa wyrównali stan gry na 20 sekund przed zakończeniem pierwszej połowy. Jednak gospodarze zdołali jeszcze wyjść na dwupunktowe prowadzenie.
Początek drugiej połowy był bardzo wyrównany. Gra toczyła się niemalże punkt za punkt. Po upływie 4 minut drużyna ze Słupska wyszła na prowadzenie za sprawą celnego rzutu za trzy punkty Cesnauskisa. Obie ekipy grały bardzo solidny basket, co przekładało się na ciekawe widowisko. W trzeciej kwarcie minimalnie lepsza okazała się być drużyna gospodarzy – 18:17.
Ostatnią kwartę lepiej rozpoczęła drużyna ze Zgorzelca. Po dwóch celnych rzutach ich przewaga wynosiła już 7 punktów. Jednak podopieczni trenera Donaldasa Kairysa nie zamierzali składać broni. Półtorej minuty wystarczyło im na to, aby odrobić stratę i wyjść po raz kolejny na prowadzenie w tym spotkaniu. Od tego momentu w hali PGE Turowa kibice byli świadkami prawdziwego dreszczowca. Gra toczyła się punkt za punkt i do końca nie było wiadomo kto z tego pojedynku wyjdzie zwycięsko. Wcześniej już wspominany Jackson na 22 sekundy przed końcową syreną wyrównał stan gry – 81:81. Gospodarze odpowiedzieli skuteczną akcją zakończoną przez Archibequea i na 7 sekund przed zakończeniem spotkania prowadzili dwoma punktami. Przyjezdni mieli jeszcze piłkę meczową, jednak rzut za trzy punkty w wykonaniu Blassingamea okazał się być niecelny. Tym samym po bardzo emocjonującym spotkaniu zwycięska okazała się być drużyna PGE Turowa.
W Turowie najlepiej prezentował się dziś Kirk Archibeque, zdobywca 19 punktów. Natomiast w ekipie ze Słupska niezłe spotkanie rozegrał David Kravish. Dobry występ zanotował również Justin Jackson zdobywca 16 punktów.
PGE Turów Zgorzelec – Energa Czarni Słupsk 83:81 (25:18, 14:20, 18:17, 24:25)
Turów: Kirk Archibeque 19, Michał Michalak 16, Tweety Carter 15, Denis Ikowlew 11, Bartosz Bochno 10, Mateusz Kostrzewski 7, Kacper Borowski 5, Denzell Erves 0, Michael Gospodarek 0
Czarni: David Kravish 19, Justin Jackson 16, Chavaughn Lewis 15, Marcus Ginyard 11, Mantas Cesnauskis 8, Łukasz Seweryn 5, Grzegorz Surmacz 5, Jerel Blassingame 2, Piotr Dąbrowski 0