Szok, niedowierzanie i ogromny smutek – te słowa tylko po części oddają nastrój jaki panuje na Podkarpaciu po tragicznym wypadku pod Kolbuszową. Wskutek odniesionych obrażeń zginęło pięciu piłkarzy.
Busem, który w Wielką Sobotę tuż przed godziną 9:30 w miejscowości Werynia zderzył się ciężarową Scanią, podróżowało ośmiu piłkarzy Wólczanki Wólka Pełkińska. O dwunastej mieli zagrać spotkanie rozgrywane w ramach 21 kolejki III ligi lubelsko-podkarpackiej. -Tragedia, jakiej w życiu nie doznałem, ciężko zebrać myśli i coś sensownego powiedzieć – mówił zszokowany prezes klubu Wólczanka Wólka Pełkińska Stanisław Olejarka.
-Bilans tragicznego wypadku w Weryni w wyniku, którego zginęli pilkarze Wólczanki Wólka Pełkińska jest porażający. Na miejscu śmierć ponieśli Patryk Szewczak, Rafal Pydych i Kamil Pydych. Z powodu odniesionych obrażeń w szpitalach zmarli Kamil Oślizło i Mariusz Korzępa – napisał prezes Podkarpackiego ZPN Mieczysłąw Golba. -Rodzinom Zmarłych, Piłkarzom, Trenerem i Działaczom Wólczanki Wólka Pełkińska składamy serdecznie wyrazy współczucia, jednocząc się z Nimi w bólu po stracie Ukochanych Osób i modlitwie – dodał.
Tragiczną śmierć piłkarzy w szczególny sposób przeżywają w Mielcu. Cała ósemka w przeszłości broniła barw Stali, a dwóch z nich: Patryk Szewczak i Damian Bożek w zespole prowadzonym przez Janusza Białka grali jeszcze jesienią.
Zawodnicy II-ligowej Stali Mielec o tragicznej śmierci swoich kolegów dowiedzieli się tuż przed spotkaniem w Stargardzie. – Trudno w ogóle mi się skupić na sporcie i powiedzieć coś sensownego. W obliczu takich wydarzeń piłka schodzi na dalszy plan. Wydawało mi się, że dużo przeżyłem w sporcie, ale w obliczu takiej tragedii muszę zmienić zdanie – mówił trener Janusz Białek. – Szacunek dla moich zawodników że w tej sytuacji wyszli i zagrali – dodał po spotkaniu w Stargardzie Białek.
