Pogrom przy Bułgarskiej! Trzy punkty zostają w Poznaniu

Aktualizacja: 3 lut 2022, 11:45
30 lip 2017, 19:51

Lech Poznań pewnie pokonał w meczu 3. kolejki Lotto Ekstraklasy Piasta Gliwice 5-1. Podopieczni Nenada Bjelicy tym samym odnieśli swoje pierwsze ligowe zwycięstwo w sezonie 2017/18.

Faworytem spotkania był oczywiście trzeci zespół poprzedniego sezonu Lotto Ekstraklasy. Już w 1. minucie meczu dobrą szansę stworzyli sobie goście, a w zasadzie to stworzył ją im swoim błędem Lasse Nielsen. Duński stoper ,,Kolejorza” źle główkował do Jasmina Buricia i potem Bośniak z polskim paszportem musiał ratować sytuację przed zagrożeniem ze strony Macieja Jankowskiego. Trzy minuty później strzałęm z dystansu zaskoczyć Buricia starał się Martin Bukata, lecz jego uderzenie było zbyt słabe. W 20.minucie groźnie na bramkę gości uderzał Radosław Majewski, lecz piłka odbiła się po drodze od jednego z graczy Piasta i wylądowała poza boiskiem. Trzy minuty później niebezpiecznie zrobiło się po drugiej stronie boiska, kiedy to po strzale Sasy Zivca Buric mógł odprowadzić jedynie piłkę wzrokiem. Na szczęście jego i ,,Kolejorza” futbolówka minęła bramkę gospodarzy. W 27.minucie ponownie sporo pracy miał Burić, kiedy to golkiper Lecha musiał zatrzymać strzał Konstantina Vassiljeva.

W 40. minucie po dłuższym okresie, kiedy to na murawie nie działo się nic ciekawego, sędzia wskazał na ,,wapno”. Faulowany w polu karnym Piasta był pomocnik Lecha Kamil Jóźwiak, a Nicki Bille Nielsen zamienił ,,jedenastkę” na bramkę. Dobrivoj Rusov miał na rękach piłkę, lecz uderzenie z jedenastego metra Duńczyka było zbyt mocne i futbolówka ugrzęzła w siatce. Cztery minuty później na gliwiczan spadł kolejny cios. Maciej Gajos przechwycił bezpańską piłkę w środku boiska, po czym wypuścił na prawym skrzydle Macieja Makuszewskiego, a ten mocnym strzałem pokonał bramkarza Piasta. Ostatnie pięć minut zrekompensowało nudne pozostałe 40 minut pierwszej odsłony meczu w Poznaniu.

Poznaniacy drugą połowę spotkania mogli rozpocząć od mocnego uderzenia. W 50. minucie stuprocentową okazję miał Nicki Bille Nielsen po podaniu od Radosława Majewskiego, lecz duński snajper przeniósł piłkę nad poprzeczką. Chwilę później Majewski miał wcale nie gorszą sytuację, niż Nielsen. Tym razem interweniował Rusov. W 55. minucie znów gorąco zrobiło się pod bramką gliwiczan. Najpierw bramkarz gości musiał wyciągnąć się jak struna, by obronić strzał Macieja Makuszewskiego, a potem piłka nieco minęła lewy słupek bramki po strzale Kamila Jóźwiaka.

W 62. minucie meczu Piast zdobył kontaktową bramkę. Po dośrodkowaniu od Konstantin Vassiljeva piłka spadła na głowę Martina Bukaty, a później odbiła się od Josipa Barisicia i to gracz z numerem 90 na koszulce Piasta wpisał się na listę strzelców. Barisić pojawił się na murawie w 57. minucie, zmienił Macieja Jankowskiego. W 70.minucie bramce Piasta starał się zagrozić Christian Gytkjaer, ale uderzenie rosłego napastnika rodem z Danii nie było mocne i Rusov nie miał problemu ze schwytaniem lecącej w jego kierunku piłki. Dwie minuty później Gytkjaer przegrał pojedynek sam na sam ze słowackim bramkarzem gości. Na dwanaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry przełamał się Christian Gytkjaer. Duńczyk bezbłędnie wykorzystał dobre dośrodkowanie od Nicklasa Barkrotha, który w tym meczu zaliczył swój debiut w barwach ,,Kolejorza”. W 84. minucie wynik spotkania strzałem z 11-12 metra podwyższył Łukasz Trałka. Były kapitan Lecha wykorzystał świetne zagranie od Mario Situma. Kropkę nad i niecałe 120 sekund później postawił Christian Gytkjaer. Duński napastnik nie dał szans bramkarzowi gości i pewnym strzałem z kilku metrów umieścił futbolówkę między słupkami.

Lech Poznań odniósł swoje pierwsze ligowe zwycięstwo. Było ono pewne i przekonujące. ,,Piastunki” natomiast z hukiem uderzyły o dno ligowej tabeli.

Lech Poznań – Piast Gliwice 5:1 (2:0) 

1:0 Nielsen 40′-k.

2:0 Makuszewski 45′

2:1 Barisić 62′

3:1 Gytkjaer 78′

4:1 Trałka 84′

5:1 Gytkjaer 85′

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA