Kolejne mecze na europejskich parkietach rozegrali nasi reprezentanci. Bohaterem dnia został Adam Waczyński, który był najlepszym strzelcem zespołu w wygranym meczu z Cedevitą Zagrzeb.
Eurocup
Mecz w Maladze rozgrywany był w ramach 2. kolejki fazy Top 16 Eurocup. Dość niespodziewanie to goście z Chorwacji wygrali pierwsze dziesięć minut, wśród których prym wiedli dwaj Amerykanie Ryan Boatright (19 pkt) i Rashad James (18 pkt). W dalszej części meczu brakowało im jednak wsparcia, co skrzętnie wykorzystał zespół Joana Plazy, który zdobytego w drugiej kwarcie prowadzenia nie oddał już do końca spotkania. Fenomenalne zawody rozegrał Adam Waczyński. Polak w nieco ponad 19 minut zdobył aż 17 punktów i był najlepszym strzelcem zespołu! W całym meczu pięciokrotnie (na 6 prób) trafił za trzy punkty, dokładając do tego dwa rzuty wolne. Zaliczył również 2 zbiórki, asystę i przechwyt. Unicaja po zwycięstwie 73:59 z bilansem 2-0 zajmuje pierwsze miejsce w tabeli grupy H.
Unicaja Malaga – Cedevita Zagrzeb 73:59 (13:17, 23:16, 16:10, 21:16)
Bardzo trudny wyjazd czekał Adama Łapetę i Davida Logana. Lietuvos Rytas jechał do Rosji na starcie z Zenitem Sankt Petersburg. Od początku to Rosjanie byli stroną dominującą. Na parkiecie szalał Łotewski skrzydłowy Janis Timma (w całym spotkaniu 27 punktów i 6 zbiórek), który poprowadził Zenit do zwycięstwa 88:79. Podopieczni Tomasa Pacesasa zdołali co prawda wygrać drugą kwartę, jednak tego dnia to było wszystko na co ich stać. Logan spędził na parkiecie ponad 24 minuty, jednak był tego dnia w fatalnej dyspozycji rzutowej. Amerykanin z polskim paszportem trafił tylko 2 z 9 prób z gry i w całym meczu uzbierał zaledwie 7 „oczek”. Nieco krócej, bo prawie 15 minut na boisku był Łapeta. Polski środkowy nie miał łatwej przeprawy z podkoszowymi gospodarzy. W całym spotkaniu zebrał z tablic 6 piłek i zdobył 4 punkty. Litewski zespół pozostaje jedynym bez zwycięstwa w grupie G i plasuje się na szarym końcu tabeli.
Zenit St. Petersburg – Lietuvos Rytas Wilno 88:79 (27:16, 16:24, 19:13, 26:26)
Basketball Champions League
Kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów rozegrał A.J. Slaughter. Drużyna pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych reprezentanta Polski grała w Serbii z miejscowym Mega Leks. Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli mecz, wygrywając pierwsze trzy kwarty. Przed ostatnią „ćwiartką” mieli 15 punktów przewagi i wydawało się, że losy meczu są przesądzone. Wtedy jednak do pościgu ruszył Strasbourg. Goście byli w stanie zmniejszyć niemal cały deficyt, jednak w końcowym rozrachunku okazał się on zbyt duży i to Serbowie cieszyli się z wygranej 86:82. Najlepszym graczem gospodarzy był autor 20 punktów i 9 zbiórek Vlatko Cancar. Slaughter na parkiecie obecny był przez prawie 25 minut. W tym czasie zdobył 11 punktów, dołożył do tego 2 asysty i 1 zbiórkę. Warto dodać, że najlepszym strzelcem gości był doskonale znany z występów w Stelmecie Zielona Góra Erving Walker (19 pkt). Dla drużyny z Francji była to piąta porażka w fazie grupowej. Z bilansem 7-5 zajmuje trzecie miejsce w tabeli grupy D.
Mega Leks – SIG Strasbourg 86:82 (23:20, 23:16, 28:23, 12:23)