Dwaj reprezentanci Polski pokazali się wczoraj na europejskich parkietach w pucharowych starciach własnych ekip. Jednak tylko Aaron Cel może być zadowolony ze swego występu i wygranej BCM Gravelines-Dunkerque. Dużo gorzej poszło Mateuszowi Ponitce, który wraz z Pinar Karsiyaka Izmir doznał wysokiej porażki.
Francuski zespół, którego koszulkę przywdziewa Aaron Cel, ograł 95:76 węgierski Kormend w ramach rozgrywek FIBA Europe Cup. Polski skrzydłowy na parkiecie spędził 19 minut, zdobywając w tym czasie 14 punktów oraz 5 zbiórek. Cel miał dobrą skuteczność, gdyż trafił 6/7 rzutów z gry. Na ostateczny rezultat mocno wpłynął wynik pierwszej kwarty, którą gracze gospodarzy wygrali aż 28:13 i mogli potem kontrolować dalszy przebieg meczu. Najlepszym zawodnikiem w szeregach BCM był Amerykanin Justin Cobbs, który zanotował double-double w postaci 25 pkt i 10 asyst a także zebrał 3 piłki. Dla Gravelines-Dunkerque była to już druga wygrana z rzędu, ponieważ w pierwszej kolejce grupowych zmagań Francuzi byli lepsi od Groningen, pokonując rywali na wyjeździe 79:70.
.@BCMBasket cruised past @EgisKormend 95-76 to move to the top of Group B with a 2-0 mark. #FIBAEuropeCup
? https://t.co/UMu4zRiS7c pic.twitter.com/QTQB2o6f7y
— FIBA Europe Cup (@FIBAEuropeCup) October 25, 2016
W dużo gorszym nastroju schodził z parkietu wraz z kolegami Mateusz Ponitka, bo jego klub Pinar Karsiyaka Izmir, poległ w wyjazdowym pojedynku 61:75 z Umana Reyer Venezia. Nasz rodak na parkiecie spędził 20 minut, zdobywając w tym czasie 6 punktów. Skrzydłowy tureckiej ekipy trafił 2/7 rzutów z gry i 2 rzuty wolne, dokładając do tego także zbiórkę, asystę i trzy straty. W drużynie z Turcji najlepszy był Muhammed Baygül, zdobywca 22 punktów, natomiast we włoskiej ekipie najskuteczniejszy był Michael Bramos z 15 pkt na koncie. Na inaugurację Koszykarskiej Ligi Mistrzów drużyna z Izmiru łatwo ograła na wyjeździe 69:56 rumuński CSM CSU Oradea i miała spory apetyt na kolejny triumf. Było to tym bardziej realne, że Włosi doznali w pierwszej serii upokarzającej klęski 49:68 z francuskim Le Mans Sarthe Basket. Jednak we własnej hali gospodarze pokazali, że nie są chłopcami do bicia. Gracze Venezii zdominowali pierwszą ćwiartkę spotkania, wygrywając 31:14 i nie dali się już doścignąć gospodarzom, pomimo takich efektownych akcji Pinar jak poniższa.
OK! ⛔️ it right there @j_cowens! This alley-oop, the 1st basket of @REYER1872 – @KSKBasket, is the play of the night ? #BasketballCL pic.twitter.com/vD3fKoZzQ5
— Basketball Champions League (@BasketballCL) October 25, 2016
.@Reyer1872 win their first game against @KSKBasket limiting the ?? team to only 61pts #BasketballCL pic.twitter.com/jsMktXDRtW
— Basketball Champions League (@BasketballCL) October 25, 2016