Ekipa mistrzyń Polski już jutro może sobie zapewnić awans do finału mistrzostw Polski. Krakowianki bronią mistrzostwa Polski zdobywanego nie przerwanie od 2014 roku. Wcześniej krakowianki sięgały po krajowy czempionat w latach 2007, 2008, 2011 i 2012.
Komplet widzów który dziś pojawił się w Artego Arenie był świadkiem bardzo ciekawego widowiska. Początek meczu zdecydowanie należał do mistrzyń Polski. Wiślaczki bezwzglednie wykorzystywały błędy w grze gospodyń i po trzech minutach po trafieniach Eweliny Kobryn, Magdy Ziętary i Meghaine Simmons prowadziły 11:0. Pierwsze punkty Artego zdobyło dopiero w czwartej minucie gry, po akcji “2+1” Deneshy Stallworth.
W tym fragmencie meczu przejezdne zdominowały strefę podkoszową w której największe problemy gospodyniom sprawiały skutecznie punktujące Vanessa Gidden i Ewelina Kobryn. Sytuację nieco odwróciło wejście na parkiet Martyny Koc, która przed przerwą zapisała na swoim koncie 9 punktów, dzięki czemu Artego zmniejszyło straty.
Po przerwie trener Jose Hernandez po raz pierwszy tego dnia wprowadził do gry Oliwię Szumełdę-Krzycką i Hind Ben Abdelkader. Drugą kwartę znacznie lepiej rozpoczęły jednak bydgoszczanki, które po celnych rzutach trzypunktowych Erin Rooney i Bernice Mosby zniwelowały stratę do 1 punktu (25:26), a na pierwsze prowadzenie gospodynie wyszły po dwójkowej akcji Mosby-Elżbieta Międzik zakończonej przez kapitan Artego. Na przerwę bydgoszczanki zeszły z prowadzeniem 38:35
Początek drugiej połowy znów należał do Artego. Rozpoczęło się od przewinienia technicznego dla trenera gości, po którym trzy celne rzuty osobiste wykonała Stallworth, a po chwili dwa punkty dorzuciła Międzik doprowadzając do wyniku 43:35. Od tego momentu niesione żywiołowym dopingiem swoim kibiców zawodniczki Artego z każdą minutą powiekszały przewagę która sięgnęła nawet 19 punktów (56:37). Przed końcem kwarty Wisła zdołała odrobić cześć strat i na decydującą cześć meczu obie drużyny wyszły przy wyniku 59:47
Ostatnią odsłonę lepiej zaczęły przyjezdne. Po szybkich atakach Ziętary, Gidden oraz trzypunktowej akcji Claudii Pop przewaga Artego zmalala do 5 punktów (59:54). Bydgoszczanki miały duże problemy w ofensywie, a serię niecelnych rzutów po ponad trzech minutch gry przerwała dopiero Katarzyna Suknarowska. Z kolei wiślaczki w decydujacym fragmencie meczu większość piłek kierowały do bezbłędnej w ataku Gidden.
Na 16 sekund przed końcem spotkania, przy wyniku 63:66 trener Tomasz Herkt licząc na doprowadzenie do dogrywki wystawił do gry piątkę swoich najlepszych strzelców z dystansu, jednak trzypunktowy rzut Suknarowskiej okazał się niecelny, a końcowy wynik ustaliła Gidden trafiając dwa rzuty osobiste.
info prasowe