Polscy piłkarze po remisie ze Słowenią

14 lis 2016, 22:59

Bartosz Kapustka: – Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwe spotkanie. Mieliśmy posiadanie piłki, okazje, ale nie udało się wygrać i musimy szanować ten remis. We mnie drzemie olbrzymi głód piłki i chciałem ją dostawać. Starałem się pokazywać na boisku, ale czasami tego miejsca brakowało. To jest dopiero początek mojej przygody z piłką i transfer do Anglii to dla mnie cenna nauczka. Nie traktuję tego jako porażki, lecz jako doświadczenie. To ważne, że seria bez porażki nadal trwa i niech trwa bardzo długo. Zgadza się, to był bardzo udany rok dla nas, dla kibiców, dla mnie na pewno też. Na pewno rozbudziliśmy apetyty i będziemy robić wszystko, żeby poprzeczkę podnosić sobie jeszcze wyżej.

Bartosz Bereszyński: – Jeżeli chodzi o drużynę, to na pewno fajnie, że walczyliśmy do końca i zdobyliśmy bramkę. Szkoda, że nie udało się wygrać. Jeżeli chodzi o mój występ, to cieszę się, że rozegrałem cały mecz. Wiadomo, że Łukasz ma pozycję, taką jaką ma, ale walczę o to, by być w tej kadrze. To, że dziś zagrałem to ogromne wyróżnienie i motywacja do dalszej pracy. Fajnie, że udało się podać do Kuby, tym bardziej, że kilka minut wcześniej rozmawialiśmy, żeby taką akcję rozegrać. Cieszy to, że nie przegraliśmy. Na pewno chcielibyśmy wygrać przed własną publicznością, była fajna atmosfera, ale niestety nie udało się. Myślę, że z naszych obu ostatnich spotkań można być zadowolonym. Moim celem jest być w tej reprezentacji, żeby zdobyć doświadczenie, uczyć się od nich, zdobywać punkty w eliminacjach, a później zagrać na mistrzostwach świata.

Jakub Błaszczykowski:
– Mecz był dzisiaj bardzo ciężki – nie ma co ukrywać. Ciężko nam się dzisiaj grało, ciężko konstruowało akcje, ale raz znaleźliśmy sposób na rywala. Na pewno dla nas, dla reprezentacji był to udany rok i myślimy, że następny będzie jeszcze lepszy. Bardzo dobre podanie od Bartka i super tutaj zachował się Łukasz, bo poszedł na krótki słupek i zdążył zareagować jeszcze przed bramkarzem. Jego zachowanie było bardzo dobre. Dla mnie najważniejsze jest to, że drużyna wygrywa i gra dobrze. To dla mnie cel numer jeden. Oczywiście jeżeli moje bramki czy asysty pomagają wygrywać lub remisować, to jest to miłe, ale nie ma dla mnie większego znaczenia. Ten ostatni mecz z Rumunami zagraliśmy bardzo dobrze, ale zdajemy sobie sprawę, że pół roku w karierze piłkarza to bardzo dużo. Każdy z nas wraca teraz do klubu i musi ciężko pracować, żeby zachować formę. Już dziś zaczynamy walczyć o powołania na mecz marcowy, bo jak widać – konkurencja jest duża i młodzież napiera. Nie lubię porównań, dla mnie liczy się to, co przed nami, czyli następne mecze. Mecze z Armenią i Danią pokazały, że mamy duży potencjał, ale musimy być bardzo skoncentrowani, żeby to pokazać. Staram się skupiać na następnym meczu i to jest najważniejsze. Mamy jeszcze kilka kroków do wykonania i nie będą one łatwe.

Artur Boruc: – Przyznam się szczerze, że nie analizowałem jeszcze bramki, ale z mojej perspektywy zabrało trochę konsekwencji w tym, co robimy. Trener uczulał nas przed spotkaniem, że Słoweńcy bardzo dobrze wykonują stałe fragmenty i powinniśmy trochę więcej uwagi do tego przyłożyć, ale stało się jak się stało. Ciężki był ten rok z mojej perspektywy, musiałem ciągle trenować, dlatego wyglądam jak wyglądam. Mecz z Rumunią pokazał, że musimy z zaangażowaniem i wolą walki wychodzić na każde spotkanie, bo widzieliśmy wcześniej, że czasami tego brakowało. Bardzo mocno wierzę w reprezentację, więc dlaczego już teraz nie powiedzieć, że zagra na mistrzostwach świata?

Kamil Grosicki: – Na pewno ciężko jest patrzeć z boku jak koledzy grają, bo chciałoby się grać. Dzisiaj dużo zawodników dostało szansę gry. Najważniejsze, że nie przegraliśmy tego meczu, odrobiliśmy straty. Gdybyśmy przegrali – byłby duży niedosyt. Teraz możemy się przygotowywać już do meczów klubowych. Na pewno dzisiaj zagrało dużo zawodników, którzy mało grali w reprezentacji. Nie było im łatwo, ale każdy musi być przygotowanym do wykorzystania swojej szansy. Chcieliśmy ten mecz wygrać, walczyliśmy do końca, ale nie było łatwo. Dobry to był rok w klubie i w reprezentacji. Udane mistrzostwa Europy, jesteśmy liderem grupy w eliminacjach do mistrzostw świata. Teraz trzeba się skupić na końcówce rundy, bo został już tylko miesiąc. W marcu trzeba być w bardzo dobrej formie, bo mecz w Czarnogórze będzie ciężki. Jesteśmy na bardzo dobrej pozycji, ale musimy udowodnić swoją wartość na boisku. Trzeba cieszyć się z tego, co mamy i dobrze przygotować się do meczów w przyszłym roku.

Grzegorz Krychowiak:
– Wielkie wyróżnienie i duma nosić opaskę kapitana, ale najważniejsze było, żeby rozegrać dobry mecz – na tym się skupiałem. Początki tego sezonu były trudne, zwłaszcza pod względem fizycznym. Okres nie był przepracowany przeze mnie tak jak powinien. Jest ogromny głód gry i skupiam się na tym, by w Paryżu wywalczyć miejsce w podstawowej jedenastce. Przy bramce brakło nam trochę koncentracji. To już kolejny raz, więc powinniśmy nad tym pracować i wyeliminować te błędy. Najważniejsze jest to, że walczyliśmy do ostatniej minuty i kończymy ten rok bardzo udanie z dziesięcioma punktami w grupie. Będziemy walczyć o awans na mistrzostwa świata i by osiągnąć tam jak najlepszy wynik. Uważam, że nie można wykonać planu do perfekcji. Jedyny zespół, który tego dokonał to Portugalia. Ten rok był udany, ale ten zespół ciągle się rozwija. Jest to zespół młody i perspektywiczny, więc to był dopiero początek. Droga jest bardzo długa, ale będziemy ciężko pracować. Jesteśmy w komfortowej sytuacji, ale zostało jeszcze wiele meczów do końca, więc nie ma mowy o żadnym mówieniu, że już tego dokonaliśmy. Wręcz przeciwnie – przed nami jeszcze dużo pracy.

Łukasz Teodorczyk: – Na pewno remis cieszy. Jak nie można meczu wygrać to trzeba go zremisować. Ja pierwszy raz grałem z “Mączką” (Krzysztofem Mączyńskim – przyp. red.) na “dziesiątce”, potem wszedł “Wilku” (Kamil Wilczek – przyp. red.). Na pewno cieszy bramka i to, że udało się wyrównać. Nie widziałem powtórki, ale było tam bardzo ciasno, dlatego delikatnie podciąłem piłkę. Więcej nie mogłem zrobić, ale cieszę się, że było to skuteczne. To będzie taki sygnał, że będę pracował jeszcze więcej. Cieszy na pewno wejściu w meczu z Rumunią. Teraz trener dał mi szansę, strzeliłem bramkę, także swoje zadania wykonałem dobrze. Wiadomo, że jest sporo elementów do poprawy, ale na to potrzeba czasu. Cieszę się z tego kroku, który wykonałem. Potrzebowałem nowych wyzwań, zdecydowałem się na Anderlecht i to był chyba dobry ruch. Teraz będę dalej dawał sygnały trenerowi Nawałce, żeby otrzymywać kolejne powołania.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA