Mateusz Ponitka podczas specjalnie zwołanej przez prezesa Radosława Piesiewicza konferencji prasowej odpowiedział na wcześniejsze słowa krytyki pod swoim adresem, których autorem był Marcin Gortat.
Mateusz Ponitka i jego saga z Zenitem Sankt Petersburg wywołały lawinę kontrowersji oraz nieprzychylnych komentarzy. Kiedy Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę, kapitan reprezentacji Polski nie zerwał kontraktu z rosyjskim klubem. Po kilkudniowym urlopie Ponitka wrócił do składu Zenitu i zagrał nawet w meczu przeciwko CSKA Moskwa.
Zachowanie skrzydłowego ostro zganiły legendy polskiej koszykówki, m.in. Maciej Zieliński czy Marcin Gortat. Ten drugi wypowiedział się za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie poruszył kwestię opaski kapitańskiej i zarzucił 28-latkowi brak charakteru, jedności, ludzkich emocji oraz wsparcia.
⚪️? Mateusz Ponitka: „Jestem przeciwny agresji rosyjskiej na Ukrainę” #KoszKadra pic.twitter.com/SeY7VzRZyi
— KoszKadra (@KoszKadra) March 21, 2022
Koniec końców Ponitka rozwiązał kontrakt z Zenitem za porozumieniem stron. W trakcie poniedziałkowej konferencji prasowej PZKosz zawodnik odniósł się do słów Marcina Gortata, koncentrując się zwłaszcza na odpieraniu zarzutów związanych z brakiem charakteru. Wspomnieniom koszykarza nie było końca.
– Rozegrałem w kadrze 126 meczów. Chciałem zapytać pana Gortata, gdzie był jego charakter, kiedy zakazał rozmów z dziennikarzami podczas Eurobasketu 2013? Gdzie był charakter pana Gortata podczas Eurobasketu 2011 roku, gdy ubezpieczenie jego kontraktu było ważniejsze od gry w reprezentacji? Nie widziałem też charakteru wsparcia i jedności na Eurobaskecie 2011, gdy pan Gortat w ogóle nie wierzył w nasz zespół. Albo charakter podczas Eurobasketu 2015, gdy pan Gortat narzekał na presję, na to że musi wygrywać mecze i nie mógł pogodzić się z krytyką – wymieniał Ponitka.
– Chciałem zapytać o wsparcie, jakim pan Gortat obdarzył Przemysława Karnowskiego. Marcin Gortat wziął go pod swoje skrzydła i zostawił go z tym wszystkim. Pokazał mu świat wielkiej koszykówki, ale nie miał siły, chęci, a może charakteru, by zachęcić chłopaka do pracy. Przemek zamiast być naszym wsparciem w reprezentacji musi borykać się z kontuzjami – kontynuował skrzydłowy.
Ponitka zacytował również Gortata, który dawno temu powiedział, że chciałby w przyszłości zostać prezydentem Polski. Zgryźliwości kapitana drużyny narodowej sięgnęły… Zenitu.
– Osobiście nie chciałbym prezydenta z takim charakterem. Taka mała anegdotka. Brałem udział w treningach w NBA. Wiem, że jest robiony bardzo duży research. Wiedzą o nas wszystko. Nie dziwi mnie w ogóle, że po tylu latach w NBA Marcin Gortat ma ksywkę „Polski Młot” – skwitował Ponitka.