W trzecim rewanżowym ćwierćfinałowym pojedynku Pucharu Polski Arka Gdynia zremisowała 1:1 z Chrobrym Głogów. Gospodarze awansowali jednak do półfinału rozgrywek dzięki korzystnemu rezultatowi z pierwszego spotkania.
Arka Gdynia do spotkania rewanżowego z Chrobrym Głogów przystępowała z dwubramkową zaliczką. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie forsowali więc od samego początku tempa i to przyjezdni częściej gościli pod bramką rywali. Jednak ten stan nie trwał zbyt długo bowiem już od około 10 minuty to obrońcy tytułu przejęli inicjatywę.
Z minuty na minutę przewaga gospodarzy rosła i bramka wisiała w powietrzu. Ta padła w 22. minucie. Daleki wyrzut z autu w pole karne, a tam najlepiej zachował się Filip Jazvić który sprytnym strzałem głową dał prowadzenie Arce.
W 30. minucie mogło być już 2:0. Anatoli Gospodinov popełnił fatalny błąd wypuszczając piłkę z rąk w efekcie czego przed szansą stanął Rafał Siemaszko, ale golkiper Chrobrego zrehabilitował się i wybronił uderzenie. Osiem minut później oko w oko z bramkarzem rywali stanął Michał Żebrakowski, ale napastnik Arki zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i zdołał powstrzymać go jeden z defensorów.
Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego nie zwalniali tempa i jeszcze przed przerwą stworzyli sobie doskonałą sytuację do podwyższenia prowadzenia. Marcus Da Silva świetnym podaniem obsłużył Rafała Siemaszkę, a ten w sytuacji sam na sam uderzył jednak zbyt słabo i bułgarski golkiper zdołał odbić próbę.
Początek drugich 45 minut gry również należał do obrońców tytułu, którzy chcieli strzelić kolejną bramkę, aby postawić kropkę nad “i”. W 50. minucie Michał Żebrakowski otrzymał podanie na skraju pola karnego, wypuścił sobie piłkę i…został nieprzepisowo powstrzymany przez Michała Ilkowa-Gołębia, ale gwizdek arbitra milczał. W kolejnych minutach piłkarze Arki nieco spuścili z tonu przez co do głosu zaczęli dochodzić goście. W 69. minucie po fatalnym wybiciu piłki przez gospodarzy przejęli ją przyjezdni. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego podciągnęli akcję do przodu i po kilka podaniach futbolówka znalazła się pod nogami Damiana Kowalczyka. Świeżo wprowadzony zawodnik uderzył ze skraju pola karnego, piłka odbiła się jeszcze po drodze od jednego z rywali wpadła do siatki.
Niestety na nic więcej już nie było stać gości i ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1 choć Filip Jazvić w doliczonym czasie gry trafił w poprzeczkę. Arka tryumfowała w dwumeczu 3:1 i pewnie awansowała do półfinału rozgrywek.