Korona Kielce pokonała na wyjeździe Zagłębie Lubin 1:0 w pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski 2017/18. Jedyne trafienie dla gości zdobył w 45. minucie spotkania Maciej Górski.
Już w 3. minucie prowadzić mogli gospodarze, Czerwiński świetnie dograł głową w pole karne do wbiegającego Bartłomieja Pawłowskiego, ten oddał strzał bez przyjęcia, ale na posterunku był Zlatan Alomerović. Cztery minuty później strzałem odpowiedział Marcin Cebula, ale Martin Polacek musiał jedynie złapać lekki strzał zawodnika Korony. Kolejna ciekawa akcja miała miejsce dopiero w 25. minucie i ponownie zagrozili Złocisto-Krwiści. Pięknie zagrał na 5. metr od bramki Maciej Górski, do futbolówki doszedł Elia Soriano, niestety dla jego zespołu wolej trafił jedynie w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Martina Polacka.
W 38. minucie petarda Bartosza Rymaniaka, na nieszczęście Jakuba Tosika strzał ten trafił prosto w jego głowę. Długo leżał na murawie zawodnik Zagłębia. W 45. minucie Korona zasłużenie objęła prowadzenie w Lubinie, bramkę zdobył Maciej Górski. Najpierw uderzył Goran Cvijanović, piłkę odbił jednak Polacek, ale blisko był Górski który skutecznie dobił piłkę do pustej bramki. Gol początkowo nie był uznany z powodu rzekomego spalonego, ale po analizie VAR Korona prowadziła po pierwszej połowie 1:0. Po strzelonej bramce goście rozluźnili się i mogli jeszcze doprowadzić do remisu Miedziowi, po ogromnym zamieszaniu wybił jak najdalej od własnej bramki Radek Dejmek i sędzia zakończył pierwszą część gry.
Strzelanie w drugiej połowie zaczęło się od uderzenia Jarosława Kubickiego w 59. minucie. Zawodnik Miedziowych otrzymał piłkę po rzucie rożnym i słabym wybiciu defensorów Korony, na jego nieszczęście piłka po jego strzale minęła bramkę Alomerovicia. Trzy minuty później Zagłębie było jeszcze bliżej remisu, po centrze Todorovskiego głową zgrał Pawłowski i mocny strzał z kilku metrów oddał Jakub Świerczok. Dejmek fantastycznie podbił piłkę i tylko to uratowało gości przed stratą bramki. Kolejne dwie minuty i znowu bliscy trafienia lubinianie, po dwójkowej akcji Pawłowskiego i Świerczoka ten drugi wreszcie strzelił w krótki róg, ale ponownie świetnie w bramce zachował się Zlatan Alomerović. W 85. minucie gry drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną otrzymał Bartosz Kopacz. Wszystko z powodu faulu taktycznego na wybiegającym na czystą pozycję Górskim. Ostatecznie osłabione Zagłębie nie dało rady strzelić bramki na remis i to Korona Kielce wywiozła z Lubina zwycięstwo przed meczem rewanżowym u siebie.