Arka Gdynia w rewanżowym starciu półfinału Pucharu Polski pokonała 1:0 Koronę Kielce i w efekcie czego zameldowała się w finale rozgrywek. Gola na wagę awansu w 85. minucie spotkania zdobył Marcus da Silva.
Pierwsze minuty pojedynku bardzo chaotyczne. Nie kleiła się gra ani jednej ani drugiej drużynie. Sporo niedokładności w efekcie czego przez bardzo długi okres nie oglądaliśmy grożnych sytuacji bramkowych.
W 22. minucie Krzysztof Pilarz popełnił fatalny błąd przy wyprowadzaniu piłki i podał wprost pod nogi Kaczarawy. Gruzin odegrał futbolówkę do Aankoura i gdyby nie świetne wejście wślizgiem Sołdeckiego pomocnik wpakowałby piłkę do bramki.
W pierwszej części gry warte odnotowania były jeszcze tylko dwie niewymuszone zmiany, po jednej każdej ze stron. Zawodnicy schodzili do szatni przy bezbramkowym remisie który bardzo dobrze odzwierciedlał boiskowe zmagania.
Druga połowa była bardzo podobna do pierwszej. Mądra gra w defensywie przyjezdnych i rosnąca z minuty na minutę frustracja podopiecznych Leszka Ojrzyńskiego przybliżała do finału Koronę Kielce.
Gdy wydawało się, że Złocisto-Krwiści obronią jednobramkową zaliczkę z pierwszego meczu (1:2) w 85. minucie Zbozień otrzymał fantastyczne podanie z głębi pola. Defensor Arki z pierwszej piłki dośrodkował do Rubena Jurado, a ten odegrał do Marcuda da Silvy. Brazylijczyk będąc na jedenastym metrze kropnął ile miał sił w nogach i piłka zatrzepotała w siatce.
Ostatecznie Arka wygrała 1:0 i awansowała do finału Pucharu Polski. Tam zmierzy się ze zwycięzcą pary Górnik Zabrze-Legia Warszawa.