W trzecim spotkaniu 1/8 finału Pucharu Polski po raz trzeci regulaminowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. Tym razem Górnik Zabrze po dogrywce pokonał Sandecje Nowy Sącz 3:2.
Pierwszą groźniejszą akcję przeprowadzili goście już w 8.minucie spotkania Piszczek otrzymał prostopadłe podanie w pole karne jednak jego strzał nie sprawił problemów Loska. Dwie minuty później Kędziora otrzymał piłkę w okolice piątego metra jednak nie trafił w zagraną w jego kierunku futbolówkę. Po kwadransie gry na indywidualną akcję zdecydował się Kurzawa jednak jego strzał z narożnika pola karnego został zablokowany, a efektem tego był rzut rożny dla podopiecznych Brosza. Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy Kędziora zagrał z lewej strony w pole karne do Angulo tej jednak uderzył bardzo niecelnie. W 45.minucie Wolsztyńsaki umieścił piłkę w siatce jednak arbiter boczny zasygnalizował pozycję spaloną.
Na pierwszą bramkę kibice musieli czekać do 65.minuty. W pole karne dośrodkował Kurzawa, a piłkę głową ku uciesze kibiców umieścił Matuszek. Zaledwie 4.minuty później doszło do kontrowersyjnej sytuacji, w polu karnym upadł Angulo domagając się rzutu karnego jednak gwizdek sędziego Frankowskiego w tej sytuacji milczał. Pomimo przewagi wicelidera ekstraklasy „Sączersi” próbowali atakować i w 72. minucie zagotowało się pod bramką „Trójkolorowych” jednak ostatecznie piłka znalazła się w rękach Loski. Kwadrans przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Angulo dostał podanie na czternasty metr i płaskim strzałem pokonał Radlińskiego. Gdy wydawało się, że ta bramka „zamknęła” spotkanie w 85.minucie dośrodkowanie z prawej strony boiska Dudzica wykorzystał Kolew zdobywając bramkę kontaktową co oznaczało emocję do samego końca i..tak się stało. Minutę przed końcem w polu karnym faulowany był Dudzic. Rzut karny zdecydował się wykonywać Kolew jednak jego strzał został obroniony przez Loska jednak zawodnik beniaminka ekstraklasy popędził do odbitej piłki, a jego strzał próbował zablokować Grendel jednak zrobił to tak nieszczęśliwie, że piłka znalazła się w bramce Loska.
Pierwsza część dogrywki rozpoczęła się od przewagi „Trójkolorowych:, którą w 99.minucie wykorzystał Angulo zdobywając swoją drugą bramkę w spotkaniu. Pomimo starań „Biało-Czarni” nie zdołali doprowadzić do wyrównania i to podopieczni Brosza mogli świętować awans do kolejnej rundy.