Trwa koszmar Marii Andrejczyk przed lekkoatletycznymi mistrzostwami świata w Eugene. Jedna z najlepszych polskich oszczepniczek cały czas zmaga się z kontuzją barku i nawracającym bólem, które nie pozwala jej normalnie trenować.
Andrejczyk nękana jest przez kontuzje od początku sezonu
Maria Andrejczyk to jedna z najlepszych polskich oszczepniczek. 26-latka już dwukrotnie występowała na igrzyskach olimpijskich. Pierwszy start miał miejsce w Rio de Janiero (2016), drugi natomiast w Tokio (2021). Podczas japońskiej imprezy Polce udało się nawet zdobyć srebrny medal. Doskonałą formę udowodniła również na zawodach w chorwackim Splicie, gdzie ustanowiła rekord Polski (71,40 m).
Niestety, w ostatnim czasie Andrejczyk ma kłopoty wynikające z kontuzji barku. W związku z urazami 26-latka musiała wycofać się z większości ważnych tegorocznych imprez lekkoatletycznych. Udało jej się wystąpić jedynie podczas krajowych mistrzostw świata w Suwałkach, jak i na zawodach w Finlandii. W obu przypadkach Andrejczyk zdeklasowała konkurentki i stanęła na najwyższym stopniu podium.
W przeddzień 18. Mistrzostw Świata w Lekkoatletyce, które rozpoczną się już 15 lipca w Oregonie, Polka opowiedziała o swoich problemach zdrowotnych. W rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty” zdradziła, że przez ostatnie kontuzje nie liczy na satysfakcjonujący wynik. Andrejczyk powiedziała również, że to mogą być dla niej ostatnie zawody w tym sezonie.
– We wrześniu ubiegłego roku miałam zabieg ostrzyknięcia barku komórkami macierzystymi. Później pracowałam mocno z fizjoterapeutą, ale przez złą periodyzację treningu, ból wrócił bardzo szybko, gdy tylko rozpoczęłam rzuty. Mimo zmiany planów treningowych, ból nie ustępuje i utrudnia już nie tylko starty w zawodach, ale także normalne trenowanie – powiedziała 26-latka.
Nie mamy dobrych wiadomości😕 https://t.co/xK2zLGULyr
— WP SportoweFakty (@WPSportoweFakty) July 12, 2022
Andrejczyk nie zamierza się jednak poddawać. Już podczas mistrzostwa Polski zawodniczka musiała zażywać silne środki przeciwbólowe, aby w ogóle móc wystartować w zawodach.
– Nie ma co ukrywać, że nie jestem w takiej dyspozycji, w jakiej bym sobie życzyła. Nie mogłabym jednak zrezygnować z wyjazdu na mistrzostwa świata. Lecę do USA, żeby walczyć i aby nie stracić czucia wielkiej imprezy – dodała polska oszczepniczka.
MŚ Oregon 2022: Chcesz zobaczyć medale Polaków? Przygotuj budzik – terminarz i transmisja