W 1/16 Pucharu Polski Piast Gliwice podejmował na swoim stadionie Legię Warszawa. W regulaminowym czasie piłkarze nie byli w stanie zdobyć bramki i doszło do dogrywki. Podczas dodatkowych 30 minut do siatki trafili Carlitos i Patryk Sokołowski. Potrzebne były, więc rzuty karne, w których lepsi okazali się Mistrzowie Polski.
Spotkanie to wydawało się hitem 1/16 Pucharu Polski, w końcu mierzyły się ze sobą dwa zespoły grające, na co dzień w LOTTO Ekstraklasie. Pierwszymi symptomami, że może być inaczej była słaba frekwencja oraz dużo zmian w składach obu drużyn. I tak też było. Można to nazywać meczem walki, czy futbolem dla koneserów, jednak starcie Piasta z Legią było po prostu nudne.
Pierwsza połowa to lekka przewaga gości i brak jakiejkolwiek wartej zapamiętania akcji. Niby coś tam próbował Martins, Kante, czy Jędrzejczyk, jednak trudno powiedzieć, że poważnie zagrozili bramce rywala. Spotkanie to momentami przypominało bardziej sparing, niż mecz o awans do dalszej fazy jakiegokolwiek pucharu.
Druga połowa to dla odmiany lepsza gra Piasta, spowodowana wejściem Michala Papadopulosa i później Joela Valencii. Lepsza nie oznacza jednak dobrej, a legioniści wydawali się już oszczędzać siły na dogrywkę. Z dziennikarskiego obowiązku trzeba odnotować sytuacje Martina Konczkowskiego, Michała Kucharczyka i Jose Kante. Świetną okazję miał także Czerwiński, jednak jego uderzenie obronił młody debiutant Legii, Radosław Majecki. Z resztą on, jako chyba jedyny rozgrywał naprawdę dobre zawody i już niedługo na stałe zagościć między stołecznymi słupkami.
W dogrywce znowu do głosu doszła Legia Warszawa. W 100. minucie sędzia Tomasz Musiał odgwizdał rzut karny, po faulu na Kucharczyku, jednak po konsultacji zmienił swoje zdanie. I trudno powiedzieć, czy była to słuszna decyzja: Placha niby wybił piłkę, ale zahaczył przy tym o podeszwę legionisty. Czekamy na analizę Pana Sławka z Canal+. Nie był to koniec kontrowersji sędziowskich. W 105. minucie Carlitos uderzył z rzutu wolnego, piłka odbiła się od poprzeczki i… no właśnie. Zdaniem legionistów przekroczyła linię bramkową, zdaniem gospodarzy i sędziego niekoniecznie. A, że to ten ostatni decyduje to nadal mieliśmy 0:0.
W drugiej połowie dogrywki nareszcie padły bramki. W 111. minucie Antolić zagrał prostopadle do Carlitosa, a ten delikatnym i precyzyjnym strzałem wykorzystał okazję. Na odpowiedź nie było trzeba długo czekać. W 118. minucie Patryk Sokołowski wykorzystał zamieszanie, po rzucie rożnym i wyrównał.
W konkursie rzutów karnych dwukrotnie pomyli się piłkarze Piasta: Uros Korun i strzelec gola, Sokołowski. Legia była bezbłędna w tym elemencie i to ona awansowała do 1/8 Pucharu Polski.