Puszcza Niepołomice w ćwierćfinale Pucharu Polski

4 gru 2018, 16:26

Puszcza Niepołomice pokonała Wisłę Płock 3:1 w 1/8 finału Pucharu Polski i awansowała do ćwierćfinału tych rozgrywek. Dzięki temu powtórzyli swoje osiągnięcie z sezonu 2016/2017.

Początek był bardzo dynamiczny i wyrównany. Lepiej pod bramką rywali radziła sobie jednak Puszcza, która już w 12. minucie wyszła na prowadzenie. Hubert Tomalski odebrał piłkę w środku pola i podał prostopadle do Marcina Orłowskiego, a ten świetnie wykończył akcję, uderzając przy krótkim słupku.

Później Puszcza trochę się cofnęła, ale Wisła nie potrafiła tego wykorzystać. Podopieczni Kibu Vicuni największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry, wykonywanych przez Semira Stilicia. W 34. minucie z uderzał z lewej strony boiska i piłka o mało co nie wpadła za kołnierz Miłosza Mleczki. Następnie, po dośrodkowaniu Bośniaka, głową strzelał Alan Uryga, ale trafił w stojącego na środku bramki golkipera. Do przerwy prowadzili więc gospodarze.

Zaraz po wznowieniu gry dobrą okazję miał Krzysztof Drzazga, ale jego strzał z ostrego kąta obronił Bartłomiej Żynel. Po jego interwencji piłka z powrotem znalazła się pod nogami napastnika Puszczy, który wycofał piłkę do Tomalskiego. Ten przymierzył w samo okienko, ale znowu bramkarz Wisły uratował swój zespół. Chwilę później, po szybkiej akcji i dośrodkowaniu z lewej strony, Drzazga trafił w słupek. Kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry, wypożyczony z Wisły Kraków napastnik popisał się za to asystą. Znowu Tomalski świetnie odebrał piłkę i zagrał do Drzazgi. Ten przedryblował kilku rywali i wyłożył futbolówkę niepilnowanemu Łukaszowi Szczepaniakowi, który pewnym strzałem w długi róg podwyższył prowadzenie gospodarzy.

Kilka minut później, w dużym tłoku, z 16. Metrów, po ziemi uderzył Patryk Stępiński i pokonał Mleczkę. Końcówka była więc bardzo zacięta. W kolejnej akcji, świetną sytuację zmarnował Szczepaniak, ale Puszcza i tak ten mecz wygrała, zdobywając jeszcze bramkę w doliczonym czasie gry. Bardzo dobry występ, bramką ukoronował Tomalski, który wyszedł sam na sam z bramkarzem, minął go i umieścił piłkę w siatce.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA