Real Madryt jako druga hiszpańska drużyna obok Villarreal dołącza do grona półfinalistów Ligi Mistrzów. Gospodarze wrócili z dalekiej podróży i w dogrywce przypieczętowali swój awans pomimo porażki 3 do 2. Decydującą bramkę strzelił nie kto inny, jak… Karim Benzema.
Real Madryt rzutem na taśmę przedłuża swoje szanse na awans
Do 80. minuty w rywalizacji Real Madryt – Chelsea Londyn na Santiago Bernabeu, gospodarze przegrywali 3:0 i wiele wskazywało na to, że pożegnają się z Ligą Mistrzów. Właśnie wtedy gola zapewniającego dogrywkę strzelił Rodrygo, który otrzymał fantastyczną piłkę od Modrica. Choć Brazylijczyk trafił do siatki, to bramkę zdecydowanie wypracował Chorwacki dyrygent Realu.
Luka Modric’s pass looks even better as a gif 😍😍 #UCL // #RMACHE pic.twitter.com/vjyAMV69ak
— talkSPORT (@talkSPORT) April 12, 2022
Wcześniej świetne spotkanie rozgrywała Chelsea Londyn. Najpierw w 15. minucie bramkę zdobył Mason Mount. Kolejne trafienie padło w 51. minucie, gdy dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Antonio Rudiger. Dwanaście minut później mogło być już 3:0, ale trafienie Marcosa Alonsa nie zostało uznane po interwencji VAR.
Wahadłowy The Blues przyjął piłkę w polu karnym i oddał skuteczny strzał na bramkę. Chwilę później sędzia VAR przekazał Szymonowi Marciniakowi, że piłka odbiła się od ręki Alonso. Właściwym określeniem byłoby jednak – dotknęła palców jego dłoni.
Londyńczycy nie odpuszczali i kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry do bramki Courtoisa trafił Timo Werner. Od tego momentu Real rzucił się do frontalnych ataków, które pięć minut później przyniosły upragnioną bramkę i doprowadziły do dogrywki.
Benzema kolejny raz rozstrzyga losy rywalizacji
Od początku dodatkowego czasu gry Real kontynuował naciski i szukał sposobu na zdobycie drugiej bramki gwarantującej bezpośredni awans. Zwykle w takich momentach objawia się niezwykła skuteczność Karima Benzemy.
Tym razem nie było inaczej. Sześć minut po wznowieniu gry w dogrywce, francuski napastnik wykorzystał dośrodkowanie Viniciusa i nie dał szans Mendy’emu żadnych na obronę.
Chelsea atakowała do samego końca, ale gościom brakowało szczęścia. Piłka albo była blokowana przez rywali, albo mijała bramkę, bądź świetnie interweniował Belgijski bramkarz – dziś grający dla Realu, a wcześniej dla Chelsea.
Real Madrid ✅
Villarreal ✅🏆 Who will join them in the semi-finals?
Plot the road to the final 👇#UCL— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) April 12, 2022
Warto odnotować, że przy obu golach dla gospodarzy nie najlepiej spisali się Kante oraz Thiago Silva. Zawodnicy, którzy zwykle stanowią o defensywnej sile Chelsea i zapewniają dużo spokoju w formacji obronnej, tym razem popełnili bardzo kosztowne błędy.
Tym samym Real dołączył do grona półfinalistów, w którym znajduje się już inny hiszpański klub – Villarreal.
Zaraz po meczu Real Madryt – Chelsea Londyn pretensje do Szymona Marciniaka miał Thomas Tuchel, który nie mógł pogodzić się z nieuznaną bramką. Niemiecki szkoleniowiec w wywiadzie pomeczowym przyznał, że jest bardzo rozczarowany, że sędzia nie podszedł do monitora VAR, aby samemu ocenić feralną sytuację. Miał również uwagę co do zachowania Polaka tuż po spotkaniu.
Tuchel on post-match discussion with the referee: “When I wanted to go and say thank you, he was smiling and laughing with the opponent’s coach. I think this is the very wrong time to do this after the final whistle.” #CFC
— Adam Newson (@AdamNewson) April 12, 2022
Bayern Monachium odpada z Ligi Mistrzów! Przygoda Villarreal trwa dalej