Przed sezonem Real Madryt nie był głównym faworytem do wygranej w La Liga. Oczywiście, tylko szaleniec wykluczyłby ich z gry o końcowy triumf, ale jednak eksperci większe szanse dawali Atletico, które wydawało się całkiem „solidną firmą”. Obecnie ta bardziej utytułowana ekipa ze stolicy Hiszpanii prowadzi w tabeli ligowej, ale ma za sobą wpadkę na początku roku. Czy sytuację tą może wykorzystać Valencia?
Świetny sezon Realu i bezbarwna, acz solidna Valencia
Tylko dwie porażki w 20 spotkaniach odniósł Real Madryt. Jest zespołem najczęściej trafiającym do siatki rywali, a na dodatek defensywa bardzo rzadko kapituluje. Pod tym względem lepiej gra tylko Sevilla. Obecnie Królewscy mają 46 punktów i 5 punktów przewagi nad zespołem z Sewilli, ale to się może szybko zmienić, bo drużyna prowadzona przez Julena Lopeteguiego ma mecz zaległy.
Za tak dobrą formę Realu odpowiada w ogromnej mierze ofensywny duet Karim Benzema – Vinicius Junior. Łącznie trafiali do siatki rywali 25 razy, a do tego dołożyli ponad 11 asyst. Reszta zespołu nie ma już tak spektakularnych zdobyczy, na uwagę jednak zasługuje przebudzenie Marco Asensio, który trafił do siatki rywali do tej pory aż 5 razy. Tak czy siak, Valencia powinna uważać głównie na dwójkę napastników.
A jak to wygląda w przypadku Nietoperzy? No cóż, delikatnie ujmując, gra zespołu z Mestalla niczego nie urywa. Pepe Bordalas w Getafe był znany ze swojego siermiężnego stylu i choć niby w Valencii chciał wprowadzić coś nieco innego, to potencjał kadrowy po kolejnych wyprzedażach, zwyczajnie nie pozwala na żadne fajerwerki. Jednego jednak można być pewnym, jeżeli Real nieco zlekceważy rywala, to na taką ewentualność swoich piłkarzy Bordalas idealnie przygotuje.
Statystyki H2H – kto faworytem na Bernabeu? Kursy
Valencia nie jest najwygodniejszym rywalem dla Realu i nawet w gorszej formie potrafi sprawić psikusa, ale ostatnio nie do końca to widać. W 6 poprzednich meczach Real wygrywał 4 razy, byliśmy świadkami jednego remisu i 1 zwycięstwa Valencii. Zwycięstwa okazałego, bo aż 4:1, 8 listopada 2020 roku. Kolejne dwa spotkania od tego czasu wygrał jednak Real, który w tych 6 poprzednich meczach trafiał do siatki 12 razy. We wspomnianych spotkaniach zawodnicy obu ekip obejrzeli łącznie 20 żółtych kartek, a jeden z zawodników Valencii został ukarany czerwoną kartką.
Jeżeli macie zamiar obstawiać zakłady na Real Madryt – Valencia, to warto te dane wziąć pod uwagę. Oczywiście zdecydowanym faworytem bukmacherów jest ekipa gospodarzy. Kurs na Real w Fortunie to 1,37, przy przeliczniku 8,10 na Valencię.
Jeżeli chodzi o sam przebieg meczu – trudno wyrokować. W meczach Valencii pada ostatnio sporo bramek, w odróżnieniu od spotkań Realu. Teoretycznie Real jest niepokonany w 19 ostatnich meczach na własnym terenie, ale wpadka z Getafe daje do zrozumienia, że Królewscy również mogą mieć w tym sezonie gorszy dzień. A kto wie, czy to nie coś więcej? Aby jednak mówić choćby o remisie, Valencia musi jednak zagrać zdecydowanie lepiej niż w poprzednich spotkaniach… I wystrzegać się czerwonych kartek, które zawodnicy obejrzeli w dwóch ostatnich spotkaniach.
Transmisja meczu Real Madryt – Valencia – gdzie obejrzeć?
Mecz 20. kolejki La Liga Santander odbędzie się 8 stycznia 2022 roku na Santiago Bernabeu. Spotkanie w Polsce transmitować będzie Canal+ Sport, a rozpocznie się ono o godzinie 21:00.
