Nadzieje były duże, ale na nadziejach się niestety skończyło. Tomasz Majewski zajął 6. miejsce w finale pchnięcia kulą z kolei nasz wybitny junior, Konrad Bukowiecki spalił wszystkie trzy próby…
O wielkim pechu może mówić głownie Bukowiecki, który już w pierwszej próbie posłał kulę daleko (20.89), ale sędziowie po dłużej chwili zastanowienia postanowili podnieść czerwoną chorągiewkę. Kolejne dwie próbny również kończyły się wypadnięciem z koła. W konsekwencji nasz 20-latek zakończył zmagania na ostatnim miejscu.
Podobnym szlakiem przez pierwsze dwie próby podążał nasz wielki mistrz, czyli Tomasz Majewski. W trzeciej próbie zadziałało jednak wielkie doświadczenie, a wynik 20.72 dał Polakowi wąski finał. Tam niestety dwukrotny mistrz olimpijski nie zdołał się już poprawić i zakończył zmagania na 6. miejscu.
Złoto przypadło dość niespodziewanie Amerykanowi, Ryanowi Crouserowi, który pobił fantastyczny rekord olimpijski wynikiem z piątej kolejki 22.52! Srebro zdobył dotychczasowy lider światowych tabel Joe Kovacs (21.78), z kolei brąz Nowozelandczyk Thomas Walsh (21.36).