Sensacyjnie rozstrzygnęły się eliminacje w konkursie rzutu młotem mężczyzn. Główny faworyt do złotego medalu – Paweł Fajdek, nie oddał rzut dającego mu kwalifikację do finału i niestety po raz drugi na Igrzyskach Olimpijskich nie powalczy o medal. Naszą nadzieją jest za to Wojciech Nowicki, który wygrał eliminacje oddając rzut na odległość 77,64 metra!
Zacznijmy od Pawła Fajdka, który wystąpił w eliminacjach grupy “A”. Złoto od początku miało być zarezerwowane dla niego, a o srebro i brąz walkę mieli rozegrać pozostali zawodnicy, którzy awansują do finału. Niestety od początku eliminacji Fajdek wyglądał bardzo źle. Był albo zestresowany presją, która jest na niego nałożona, albo w grę weszła jakaś kontuzja. Tego nie wiemy, ale tego co wyprawiał nasz młociarz, nie widzieliśmy od czasów Igrzysk Olimpijskich w Londynie, kiedy to spalił 3 rzuty eliminacyjne. Pierwszy rzut w Rio był bardzo wolny, ale również spalony. Myśleliśmy, że to pewna rozgrzewka, ale niestety drugi rzut był również wolny w kole, a wynik na tablicy jak na Fajdka dość przeciętny – 71,33 metra. Trzeci rzut był podobny, chociaż technicznie już trochę lepszy, ale niestety to nie było to. Wynik 72,00 metra i 17. miejsce w eliminacjach.
Po tym co stało się kilkadziesiąt minut wcześniej, naturalnie pałeczkę faworyta do złotego medalu przejął drugi polski młociarz – Wojciech Nowicki, który dostanie szansę wyjścia z cienia Pawła Fajdka. Polak zszokowany wynikiem swojego kolegi, przyznał w wywiadzie dla TVP, że był mocno zestresowany i miał miękkie nogi. Było to widać w pierwszym rzucie, w którym Nowicki uzyskał 74,39 metra. Wiedzieliśmy, że jest mocny, gdyż młot poleciał tak daleko, a otarł się o siatkę. W drugim rzucie wszystko wyglądało już lepiej, ale młot niestety wylądował trochę bliżej – 74,09 metra. Nasz młociarz bardzo mocno zmobilizował się w 3. próbie, w której osiągnął 77,64 metra, wygrywając całe eliminacje i pokazując rywalom, że to on będzie jednym z faworytów do walki o złoty medal.