Rosa Radom po trzech dogrywkach wygrywa pierwszy mecz w Basketball Champions League z PAOK Saloniki, 93-85. Najlepszym zawodnikiem okazał się Tyrone Brazelton, który zdobył 36 punktów.
Radomianie rozpoczęli mecz od regularnego punktowania i na początku prowadzili 9-6. Później wygrywali nawet 13-6, ale świetnie w zespole gości prezentował się Clanton, dzięki któremu tablica wskazywała remis. Ostatecznie kwarta zakończyła się wynikiem 15-17.
W drugą część gry lepiej weszła ekipa gości, zdobywając sześć punktów z rzędu. Rosa przede wszystkim nie potrafiła przejść dobrej obrony gości. W połowie kwarty gra gospodarzy nieco się poprawiła. Najpierw świetnym podaniem został obsłużony Bojanowski, który trafił layupa, a następnie jednego osobistego trafił Sokołowski i w połowie kwarty to PAOK prowadził 20-23. Trzy minuty później prowadzenie Rosie dal Brazelton. Ostatecznie do polowy radomianie prowadzili 33-30.
Trzecią kwartę otworzył celnym layupem Darnell Jackson. Następnie dwie trojki trafił zawodnik gości i po trzech minutach kwarty było już tylko 38-36. Niespełna minute później PAOK wyszedł na prowadzenie, co zmusiło trenera Kamińskiego do wzięcia czasu. Goście zrobili run 7-0, a wtedy radomianie zażegnali ”kryzys” odrabiając straty i tym samym wychodząc na prowadzenie 51-50.
Czwartą kwartę PAOK zaczął od cztero punktowego prowadzenia. Pierwsze punkty w ostatniej części gry, Rosa zdobyła dopiero w czwartej minucie spotkania. Jednak wtedy ”kryzys” spotkał gości, a gospodarze zdobyli piec punktów z rzędu, tym samym wychodząc na prowadzenie 56-55. Kiedy zostały dwie minuty i trzydzieści sekund tablica wskazywała remi po 61. Punkty na prowadzenie zdobył rozgrywający Rosy Brazelton, a na wyrównanie trafił Tsochlas. Kiedy zostało dziewięć sekund, akcje na wagę zwycięstwa musiała przeprowadzić Rosa. Ostatecznie trojki nie trafił Sokołowski. Tablica wskazywała remi 65-65, co wskazywało dogrywkę.
Dogrywkę otworzyli gospodarze, zdobywając trzy punkty. W połowie ”overtimu” trójkę na prowadzenie trafił rzucający obrońca gości (68-70). Kiedy zostało trzydzieści sekund, rzutu na wagę wyrównania nie trafił Bojanowski. Gospodarze musieli faulować. Tsochlas trafił tylko jednego osobistego, a bardzo ciężką trójkę trafił niezawodny w tym meczu Brazelton. Goście mieli szesnaście sekund na przechylenie wyniku na swoją korzyść, jednak nie wykorzystali okazji, co wskazywało na druga w tym meczu dogrywkę. 71-71.
Druga dogrywka rozpoczęła się od dwu punktowego prowadzenia PAOK-u. Jednak wtedy trójkę trafił Brazelton i radomianie wygrywali 74-73. W połowie wynik na swoją korzyść przechylili goście za sprawa celnych osobistych Glyniadakisa. Kiedy została minuta, radomianie przegrywali już 75-79. Jednak wtedy trójkę trafił Bojanowski,dając nadzieje na korzystny wynik. Goście nie trafili za trzy, a niesportowo sfaulowany został Darnell Jackson. Trafił jednego z dwóch, a Rosa miała piłkę z boku. Punktów jednak nie zdobyła i musiała rozegrać się trzecia dogrywka. 79-79.
Trzecią dogrywkę otworzyła Rosa za sprawa dwóch celnych trojek. Kiedy zostały dwie minuty, radomianie wygrywali 90-82. Tego prowadzenie już nie oddali i ostatecznie Rosa Radom wygrała z PAOK Saloniki 93-85.
Rosa Radom – PAOK Saloniki 93:85 (15:17, 18:13, 18:20, 14:15, 6:6, 8:8, 14:6)
Rosa: Tyrone Brazelton 36, Gary Bell 17, Michał Sokołowski 12, Darnell Jackson 12, Damian Jeszke 9, Maciej Bojanowski 5, Robert Witka 2, Kim Adams 0, Łukasz Bonarek 0, Filip Zegzuła 0.
PAOK: Jordan Sibert 19, Keith Clanton 16, Andreas Glyniadakis 14, Darryl Bryant 11, Apollon Tsochlas 9, Zanis Peiners 7, Linos Chrysikopoulos 6, Nenad Miljenović 3, Brandon Taylor 0, Antonis Koniaris 0.