Od momentu ogłoszenia, że to Fernando Santos został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski, w mediach pojawiło się mnóstwo spekulacji na temat jego wynagrodzenia. Widełki, wokół których poruszały się media wynosiły od 2,5 do 3 mln euro. Zarówno Cezary Kulesza jak i sekretarz generalny PZPN zwrócili uwagę, że to przesadzone kwoty.
Fernando Santos najlepiej zarabiającym selekcjonerem w historii
Gdy stało się jasne, że PZPN poszukuje rozpoznawalnego trenera z zagranicznym paszportem i konkretnym doświadczeniem w pracy z reprezentacją narodową, jasne było, że federacja będzie musiała głęboko sięgnąć do kieszeni. Portugalski szkoleniowiec stał się najlepiej opłacanym selekcjonerem w historii biało-czerwonych.
Nikt jednak nie poinformował oficjalnie o wysokości wynagrodzenia dla Fernando Santosa, ale różne media spekulowały, że może to być kwota pomiędzy 2,5-3 mln euro. Jak informuje serwis Sport.pl, roczna pensja 68-latka oraz jego najbliższych współpracowników wynosi łącznie 2 mln euro. Kontrakt zawiera także bonusy, które będę uruchamiane w przypadku wypełnienia określonych celów. Jego poprzednicy, a więc Paulo Sousa oraz Czesław Michniewicz mogli liczyć kolejno na około 840 tys. oraz 570 tys. euro.
Warunki finansowe, jakie Santos otrzymał w Polsce. są więc niższe od tych, które otrzymywał za pracę z kadrą Portugalii. Według różnych źródeł miał tam otrzymywać 2,25 mln euro za rok pracy.
📊 Co się działo z pozycją reprezentacji 🇵🇱 w rankingu FIFA za ostatnich selekcjonerów? 🤔
Polska poprawiła swoje miejsce tylko za kadencji Czesława Michniewicza i Adama Nawałki. 🧐
Fernando Santos z kolei awansował w rankingu zarówno z 🇬🇷, jak 🇵🇹.#PZPN #Santos pic.twitter.com/1lBSRX5TCe
— Cezary Kawecki | Statystyki piłkarskie 📊 (@CezaryKawecki) January 25, 2023