Wczoraj w Toplidze rozgrywano pierwszą część rundy dzikich kart, a dziś przyszedł czas na rundę zwycięzców. O jedenastej w Białymstoku zmierzyli się ze sobą gracze miejscowego Lowlanders Białystok oraz aktualni mistrzowie Polski, czyli Seahawks Gdynia.
Mecz rozpoczął się pomyślniej dla tych drugich. Siedmiojardowa akcja po podaniu Terrance’a Owensa zwieńczona przyłożeniem Pawła Fabicha i podwyższeniem Przemysława Portalskiego dała gościom siedmiopunktowe prowadzenie. Białostoczanie odpowiedzieli jednak jeszcze w pierwszej kwarcie po akcji Jabari’ego Harrisa, którą wykorzystał Ronald Long. Skutecznie podwyższył Artur Zalewski i pierwsza część zakończyła się remisem.
Akcja Jakuba Mazana, Joshu’y Quezady i Brandona Stanley’a pozwoliła w drugiej kwarcie wyjść gościom ponownie na prowadzenie. Sześć punktów dla Jastrzębi zdobył ten ostatni, a podwyższenie wykorzystał Przemysław Portalski. Lowlanders wyrównali po przyłożeniu Ronalda Longa, a drugi raz asystował Jabari Harris. Za jeden punkt podwyższył Artur Zalewski.
Trzecia kwarta nie przyniosła punktów żadnej z ekip. Pięć jardów od przyłożenia dla Lowlanders był Harris, ale piłkę zdobyli przeciwnicy.
W ostatniej części spotkania znowu z dobrej strony pokazał się Jabari Harris. 23-letni Amerykanin przebiegł aż 75 jardów i zdobył sześć punktów dla swojej drużyny. Próba podwyższenia wyniku została jednak zablokowana przez Seahawks Gdynia. Chwilę potem dla gości przyłożył Brandon Stanley, któremu zostały tylko cztery jardy. Podwyższenie wykorzystał Portalski i tylko to zadecydowało o zwycięstwie gdynian.
W następną sobotę do gry w rundzie zwycięzców wejdą wrocławskie Pantery. Najpierw zagrają na Oławce z gospodarzami dzisiejszego spotkania czyli Lowlanders Białystok, a tydzień później wybiorą się do Gdyni na mecz z dzisiejszymi zwycięzcami.
Lowlanders Białystok – Seahawks Gdynia 20:21 (7:7, 7:7, 0:0, 6:7)