Mimo uciążliwej kontuzji kolana zawodnika Wikany Start Lublin po miesiącu nieobecności znowu będzie można zobaczyć na parkiecie.
Kontuzja kolana przez kilka miesięcy wykluczyła Sebastiana Szymańskiego z udziału zarówno w treningach, jak i w meczach. W tym sezonie na parkiecie spędził on zaledwie 11 minut zdobywając 6 punktów.
– Za bardzo prawdopodobnie obciążyłem, a kolano po operacji jeszcze nie jest wystarczająco silne na takie obciążenia i przez to niestety muszę trochę odpocząć – przyznaje Szymański. Dopiero w okresie przygotowawczym zawodnik mógł zagrać w meczach przedsezonowych. Nadzieje na szybki powrót do formy daje fakt, że jak sam stwierdza z jego nogą jest już znacznie lepiej.
Z dnia na dzień jest coraz lepiej i już nie odczuwam żadnego bólu. Muszę jeszcze odpocząć koło dwóch tygodni, żeby to wszystko się nie odnowiło.
FOT. basketball.pictorial.at