Ekipa ze Słupska wygrała pierwszy półfinałowy mecz na wyjeździe z PGE Turowem Zgorzelec. To wspaniałe otwarcie Energi Czarnych!
Goście grali naprawdę dobrze. Od pierwszych minut rzucali pewnie. Niemała robotę wykonywał Jarosław Mokros, który trafiał z dystansu. Koszykarze ze Zgorzelca nie zachwycali. Mieli problemy z przebijaniem się pod kosz przeciwnika.
Byli nieskuteczni i przez to rywale odskoczyli im na początku drugiej kwarty. Bardzo dobrze spisywał się Amerykanin Kyle Shiloh, który miał sporo zbiórek, do tego dołożył też kilka celnych rzutów do kosza rywali i asyst. Ostatecznie Zgorzelczanie dzięki skutecznej grze w końcówce wygrali drugą partię.
Później jednak inicjatywę ponownie przejęli Czarni. Dobrze trafiał i asystował Jerel Blassingame. Pod koniec kwarty m.in. dzięki Michałowi Chylińskiemu koszykarze Turowa objęli prowadzenie.
W ostatniej partii było dużo walki, ale to Słupczanie wracają ze Zgorzelca z tarczą. To spora niespodzianka.
PGE Turów Zgorzelec – Energa Czarni Słupsk 76:81 (21:23, 19:16, 20:24, 16:18)
PGE Turów: Collins 17, Kulig 11, Moldoveanu 11, Chyliński 10, Natiażko 10, Jaramaz 7, Czyż 4, Taylor 4, Dylewicz 2.
Energa Czarni: Blassingame 17, Mokros 15, Eziukwu 10, Shiloh 9, Cesnauskis 9, Nowakowski 8, Pasalić 7, Borowski 6, Seweryn 0.
Stan rywalizacji: 1-0 dla Energi Czarnych