Sensacyjny awans drużyny Polaka, Apollon Piecha odpada po dogrywce

Aktualizacja: 4 sie 2016, 23:52
4 sie 2016, 21:34

Gabala Dawida Pietrzkiewicza sensacyjnie wyeliminowała francuskie Lille i awansowała do IV rundy eliminacji Ligi Europy! Niestety ta sztuka nie udała się Apollonowi Arkadiusza Piecha, który po dogrywce odpadł z Grasshoppers Zurych.

Po remisie w pierwszym 1:1 Gabala stanęła przed ogromną szansą na sensacyjny awans i wykorzystała ją w stu procentach. Azerowie zwyciężyli 1:0 po bramce w 34. minucie przez 25-letniego Chorwata, Filipa Ozobica. Mimo że w drugiej połowie Lille atakowało to nie padło już więcej goli i Gabala mogła się cieszyć z końcowego triumfu. Polski bramkarz, Dawid Pietrzkiewicz cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.

Mniej szczęścia miał Apollon Limassol, w którego barwach zadebiutował Arkadiusz Piech. Polak pojawił się na placu gry już w 39. minucie zastępując Chorwata, Antona Maglica. Gospodarze jako pierwsi strzelili gola w tym spotkaniu, gola który po 73 minutach dawał im awans. Na odpowiedź ze strony Szwajcarów nie trzeba było jednak długo czekać, bo już po czterech minutach wyrównał Lucas Andersen. Cypryjczycy nie składali jednak broni i na trzy minuty przed końcem za sprawą Fotisa Papoulisa ponownie wyszli na prowadzenie. Taki wynik dawał dogrywkę, w której Apollon w końcu dopiął swego! W 101. minucie Iworyjczyk Abraham Gneki Guie po raz trzeci pokonał Joela Malla i gospodarze prowadzili już 3:1. Ostatnie słowo należało jednak do Szwajcarów, którzy kontaktowego, a dającego im awans gola strzelili w 103 minucie, a bohaterem Grasshoppers Zurych został Brazylijczyk Caio.  Apollon starał się z całych sił atakować co niestety spotkało się z zabójczą kontrą gości w 121. minucie zakończoną bramką Nikola Gjorgjeva.

W barwach Apollonu od 84. minuty grał były zawodnik Ślaska Wrocław, Dudu Paraiba jednak jedyne z czego zasłynął w tym meczu była żółta kartka, którą obejrzał w 110. minucie.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA