Pierwszy mecz finałowy pomiędzy obiema drużynami zakończył się wynikiem korzystniejszym dla Mistrzyń Polski, które 3:1 pokonały Atom Trefl Sopot. Do dzisiejszego pojedynku podopieczne trenera Głuszaka mogły podejść więc z większym spokojem. Tak też się stało, mimo kilku chwil rozkojarzenia Chemik Police pokonał PGE Atom Trefl Sopot 3:0 i pewnie zmierza po kolejne Mistrzostwo.
Inauguracyjną partię również lepiej rozpoczęły zawodniczki Chemika, które na pierwszą przerwę techniczną schodziły z aż czterema punktami przewagi (8:4). Po powrocie na boisko sopocianki zniwelowały przewagę do dwóch punktów, a po błędach Werblińskiej w ataku doprowadziły do wyrównania stanu seta (14:14). Na nieszczęście dla podopiecznych trenera Głuszaka w polu zagrywki pojawiła się Balkestein, która serwisem punktowała trzykrotnie (14:17). Wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Głównie dzięki doskonałej grze w obronie libero Chemika gospodynie wyszły na prowadzenie (18:17). Końcówka zapowiadała się niezwykle emocjonująco. Nerwowo było w ostatnich minutach pierwszej partii. Trener Micelli, jak i cała ławka rezerwowych sopockiej drużyny widziała blok gospodyń, jednak sędziowie byli nieugięci (22:20). Zemściły się bezpodstawnie brane wcześniej challenge. Na boisku pojawiła się Jagieło, która miała postraszyć zagrywką. Udało się, Chemik miał cztery piłki setowe, wykorzystał drugą i bez niespodzianki w Szczecinie było już 1:0.
Drugą partię rozpoczęły lepiej siatkarku Atomu (1:3). Doskonała postawa podopiecznych trenera Micelli utrzymywała się do pierwszej przerwy technicznej (3:8). Na ataku szalała Kaczorowska, z którą nie radził sobie rozbity blok gospodyń. Chemik z kolejnymi minutami miał coraz to większe problemy w przyjęciu (8:15). Od tego momentu za odrabianie strat zabrały się podopieczne trenera Głuszaka. W drużynie z Sopotu nie radziła sobie Kaczorowska, którą zmieniła Damaske (16:17). Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Po odrzucającej zagrywce Efimienko sędzia dopatrzył się błędu odbicia Wołosz. Sopocianki znowu uciekły (18:20). Nieprzewidywalny był ten mecz. Gospodynie zdołały odrobić starty, a po ataku Werblińskiej nawet wyjść na prowadzenie (22:21). Atom miał już dwie piłki setowe, jednak doskonale prezentująca się na boisku Gajgał-Anioł nie pozwoliła im skończyć tego seta (24:24). Ostatecznie po kolejnym błędzie Kaczorwskiej to gospodynie zapisały drugiego seta na swoim koncie i były coraz bliżej drugiego zwycięstwa w walce o finał.
Trzecią partię rozpoczęła punktowa zagrywka Efimienko, jednak był to dobry złego początek. Gospodynie głównie dzięki Werblińskiej na ataku szybko przejęły kontrolę w tym secie (8:5). Po minutowej przerwie i powrocie na boisko nie było przełomu w grze Atomu. Blokiem zatrzymana została Zaroślińska (9:5). Później było już tylko gorzej. Kolejne błędy własne sopocianek i doskonała dzisiaj gra w ataku gospodyń pozwoliły im szybko odskoczyć na bezpieczną przewagę (16:10). W trzecim secie na boisku widoczna była tylko jedna drużyna. Chemiczki doskonale grały w obronie. W końcówce oglądać mogliśmy popis gry w obronie policzanek, które broniły nawet przechodzące piłki (21:14). Sopocianki w końcówce nie radziły sobie na siatce, głównie dzięki dobrej grze blokiem gospodyń (23:16). Ciężko będzie w kolejnym meczu znaleźć receptę na tak grające chemiczki, które są o krok od złotych medali. Seta, a zarazem drugi mecz finałowy zakończył autowy atak ze środka Justyny Łukasik.
Chemik Police – PGE Atom Trefl Sopot 3:0 (25:22, 26:24, 25:17).
MVP: Katarzyna Gajgał-Anioł
Chemik Police: Werblińska, Montano, Anioł, Havelkova, Veljković, Wołosz, Zenik, Bednarek-Kasza, Bełcik, Yonkaira, Pena, Kowalińska, Mróz, Jagieło, Maj-Erwardt
PGE Atom Trefl Sopot: Balkestein, Efimienko, Radenković, Cooper, Kaczorowska, Zaroślińska, Durajczyk, Tokarska, Djerisilo-Stanković, Miros, Damaske, Kaczmar, Łukasik, Kulig