Niewiele okazji do jazdy w tym sezonie mieli zawodnicy Sparty. W odwrotnej sytuacji są grudziądzanie, którzy za sobą mają już dwa mecze w ekstralidze. Czy tym razem spotkanie dojdzie do skutku? Prognozy są nieciekawe…
Pogoda daje się we znaki w wielu żużlowych miastach. Największego pecha mają zawodnicy z Wrocławia oraz Rybnika. Nie udało im się odjechać do tej pory ani jednego ligowego spotkania, co z pewnością nie pomoże w meczu z „rozjeżdżonym” GKM-em. Prognozy w Grudziądzu nie są optymistyczne, bowiem zapowiadany jest deszcz w sobotę i w niedzielę, przy niskich temperaturach i wysokiej wilgotności powietrza.
Tor przy Hallera 4 należy do najtwardszych i tym samym najtrudniejszych w Polsce. Widać to po skuteczności gospodarzy na swoim owalu w zeszłym sezonie oraz w spotkaniu z Unią Tarnów z pierwszej kolejki (pokonali „Jaskółki” 57:33). Nie jest tajemnicą, że większość zawodników lepiej czuje się na torach przyczepnych, szczególnie Spartanie.
Debiut w Grudziądzu na swoim owalu czeka Antonio Lindbaecka, który zastąpi Petera Ljunga. Jest on w wysokiej formie i zapewne zdobędzie kilka punktów dla swojej ekipy. Problemem GKM-u może być postawa juniorów, choć w spotkaniu pierwszej kolejki bardzo dobrze spisał się Mateusz Rujner (zdobył 6 punktów w trzech startach). Siłą wrocławian będzie z pewnością Maksym Drabik, który w zawodach indywidualnych błyszczy formą od początku sezonu, a w Grudziądzu osiągał dobre wyniki już wcześniej (w zeszłym roku zdobył tam 10 punktów i 3 bonusy, co było najwyższym wynikiem wśród Spartan).
Wśród seniorów ciężko wskazać faworytów. O ile w składzie gości na to spotkanie są zawodnicy z „górnej półki” – Tai Woffinden i Maciej Janowski, to niewiadomą pozostanie forma krajowych jeźdźców drugiej linii – Tomka Jędrzejaka i Szymona Woźniaka. Z kolei wszyscy grudziądzanie pewnie czują się na swoim obiekcie i wydaje się, że atut własnego toru będzie w tym meczu kluczowym elementem rywalizacji.
Awizowane składy
Sparta Wrocław