Piłkarze Lecha Poznań zaprezentowali się znacznie słabiej niż zawodnicy Fiorentiny w pierwszym ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Ze znakomitej strony pokazali się natomiast fani Kolejorza, których oprawę meczową i doping docenili Włosi. Szczególnie ciepło o stadionie przy ulicy Bułgarskiej wypowiedział się zawodnik gości Giacomo Bonaventura.
Dokładnie 40813 kibiców zasiadło w czwartkowe wieczór na wielkopolskim obiekcie, aby móc z bliska obserwować historyczny mecz Lecha i Fiorentiny. Było to już drugie spotkanie w europejskich pucharach z rzędu, na którym to poznański stadion wypełnił się do ostatniego dostępnego miejsca.
Bonaventura przyznał, że chciałby taki stadion we Włoszech
Pomimo porażki kibice gospodarzy stworzyli na trybunach fantastyczne widowisko. Najpierw fani Lecha Poznań przygotowali oprawę, której głównym motywem był napis “Forza Lech”. Następnie głośno dopingowali swoich podopiecznych, a w pewnym momencie wszyscy kibice odwrócili się plecami do murawy i wykonali “Poznań”, czyli niezwykle popularny wśród fanów Kolejorza sposób celebracji.
Doskonałą atmosferę docenili po meczu m.in. piłkarze Fiorentiny. Giacomo Bonaventura, który był strzelcem gola na 3:1, stwierdził nawet, że życzy własnym fanom takiego stadionu, jaki posiadają kibice w Poznaniu.
– Zagraliśmy dobre spotkanie, udało nam się stworzyć szanse i strzelić cztery gole, co jest bardzo ważne na wyjeździe […] Dziękuję również fanom, którzy przyjechali nas dopingować. Mam nadzieję, że pewnego dnia oni również będą mogli mieć tak spektakularny stadion – stwierdził Bonaventura.
Daniele Prade chwali swoich piłkarzy za wytrzymanie presji
W podobnym tonie wypowiedział się dyrektor sportowy Fiorentiny, czyli Daniele Prade. Ten stwierdził, że na mecz przyszedł prawdziwy tłum osób, ale był zadowolony, że jego zespół zachował się dobrze i wygrał z presją.
– To był niesamowity tłum, który dał piłkarzom duże wsparcie. My zachowaliśmy się jednak dobrze, ponieważ nie zjadła nas presja. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Wygraliśmy pierwszy mecz, ale musimy pozostać skupieni. Zespół jest solidny i zgrany. Problem w tym, że już w poniedziałek gramy kolejny mecz i na nim się skupiamy – przyznał Prade.
Lech walczył, ale nie dał rady. Fiorentina gromi „Kolejorza”