Joanna Linkiewicz – 26- letnia zawodniczka klubu KS AZS-AWF Wrocław. Olimpijka, multimedalistka Mistrzostw Polski, a także tegoroczna v-ce mistrzyni Europy. Jej koronną konkurencją jest bieg na 400 metrów przez płotki, gdzie doprowadziła w tym roku swój rekord życiowy do poziomu 55,25 sekundy. W poprzednich sezonach ważna postać żeńskiej sztafety 4×400 metrów, z którą zdobyła medale międzynarodowych imprez.
Adam Kowalski: To był dla Ciebie bardzo udany sezon. Udało Ci się obronić tytuł Mistrzyni Polski, zdobyłaś srebrny medal Mistrzostw Europy, a na najważniejszej imprezie czterolecia zajęłaś 10. miejsce. Jesteś zadowolona ze swojej postawy?
Joanna Linkiewicz: Ten sezon był dla mnie naprawdę udany, nie ma co ukrywać. Jestem bardzo zadowolona ze swojej postawy i z wyników jakie udało mi się uzyskać, ale nie spoczywam na laurach i pracuje, aby było jeszcze lepiej.
A.K: Srebrny medal europejskiego czempionatu, czy 10. miejsce na Igrzyskach Olimpijskich. Który z tych wyników jest dla Ciebie cenniejszy?
J.L: Myślę że oba osiągnięcia są dla mnie bardzo ważne. Choć wiadomo, że to Igrzyska Olimpijskie rankingowy stoją wyżej, ale srebrny medal na Mistrzostwach Europy jest dla mnie również bardzo cenny.
A.K: W ostatnich latach byłaś ważną postacią sztafety 4×400 metrów, co nie przekładało się na indywidualne wyniki na najważniejszych imprezach. W tym roku mogłaś skupić się tylko na sobie i efekty było widać od razu. Chciałabyś wrócić do sztafety, czy raczej pasuje Ci obecny układ?
J.L: Nie stwierdziłabym, że sztafeta mogłaby mi jakkolwiek i kiedykolwiek przeszkodzić w startach indywidualnych na najważniejszych imprezach. Czy chciałabym wrócić do sztafety? Tak szczerze to nie zależy ode mnie, ale tak naprawdę chciałabym skupić się na płotkach i być coraz szybsza. Jeżeli będę robiła progres, to będę też w stanie wzmocnić sztafetę.
A.K: Na zawodach halowych nie startuje się na Twoim koronnym dystansie 400 metrów przez płotki. Całkowicie odpuścisz sezon halowy, czy będziesz startowała w zawodach kontrolnych, w których będziesz miała okazje sprawdzić efektywność swoich treningów na płaskich, sprinterskic dystansach?
J.L: Na hali nie startuje się na moim koronnym dystansie (400 metrów ppł), ale nie mam zamiaru rezygnować ze startów. Będę startować na różnych zawodach kontrolnych, ale również na Halowych Mistrzostwach Polski, aby sprawdzić efektywność swoich treningów. Może uda mi się zakwalifikować na Halowe Mistrzostwa Europy.
A.K: Plany i marzenia na następny sezon?
J.L: Planem na przyszłoroczny sezon jest start na Mistrzostwach Świata w Londynie, a największym marzeniem zakwalifikowanie się do finałowego biegu tej imprezy.
A.K: W jaki sposób motywujesz się przed ważnymi startami?
J.L: Przed każdym startem słucham motywującej muzyki, a przed biegiem staram się wyciszyć i skupić się na tym, aby dobrze zrealizować założony cel. 400 metrów przez płotki to konkurencja techniczna, więc trzeba myśleć o niepopełnieniu błędów, które na mecie kosztują cenne części sekundy.
A.K: Z kim spędzasz najwięcej czasu na zgrupowaniach i dlaczego?
J.L: Najwięcej czasu na zgrupowaniach spędza się z grupą treningową i trenerem. Po treningu wiernym towarzyszem jest również łóżko (śmiech).