Kajakarka Marta Walczykiewicz 20 rocznicę rozpoczęcia przygody z kajakarstwem uczciła srebrnym medalem zdobytym podczas IO w Rio de Janeiro. Jest to dziewiąty drugi stopień podium kaliszanki w ciągu ostatnich kilku lat, ale pierwszy olimpijski. I własnie za medal z Rio oraz swą równo formę od kilku lat, nasza nominacja.
Marta Walczykiewicz swą przygodę z kajakarstwem rozpoczęła równo 20 lat temu. Na przystań trafiła za sprawą starszej siostry, która pływała na kajakach. W swym pierwszym starcie Marta przypłynęła jako przedostatnia. Jednak to nie zniechęciło jej, a wręcz odwrotnie, wywołało sportową złość i już w kolejnym starcie, dwa tygodnie później, też zajęła drugie miejsce. Z tym, że tym razem przypłynęła tuż za zwyciężczynią.
Swój olimpijski debiut polska utytułowana kajakarka zaliczyła przed czterema laty w Londynie gdzie w swej koronnej konkurencji zakończyła rywalizację na piątej pozycji. Do Londynu jechała jako jedna z zawodniczek, a do Rio, po serii sukcesów podczas MŚ, jechała jako jedna z faworytek do podium. I udało jej się udźwignąć tą odpowiedzialność. Jak sama przyznała po wyścigu gdy płynęła na start najważniejszego wyścigu czterolecia nie czuła presji – czułam się tak jakbym jechała na trening. Gdy podpływałam do bloków startowych, serce biło nieco mocniej, ale nie tak, jak dawniej – opowiadała na mecie srebrna medalistka z Rio de Janeiro.
Na przystań kajakową pierwszy raz Martę przyprowadził jej tata, dziś jej klubowy trener. Ale chociaż kiedyś też startował, nie wywierał presji na córce. – O planach i oczekiwania jakie miał wobec mnie, tata powiedział dopiero gdy otrzymałam nominacje olimpijską do Londynu. Jak to powiedział “uzyskałaś nominację olimpijską, więc moje ambicje już spełniłaś. Teraz płyniesz już tylko dla siebie” – tak opowiedziała Walczykiewicz o relacji córka – zawodniczka / tata – trener .
Jeżeli chcesz, żeby to właśnie Marta Walczykiewicz zwyciężyła w Plebiscycie Polski-sport.pl to swój głos możesz oddać Tutaj
