Już w niedzielę hit w PGE Ekstralidze. Do Torunia zawita lider z Gorzowa. Na co będzie stać zawodników Stali?
Mistrzowie Polski z 2014 roku, przyjeżdżają na Motoarenę przede wszystkim walczyć. Sprawy nie ułatwia fakt, że gorzowscy zawodnicy jeżdżą póki co na pół gwizdka przez problemy finansowe klubu. W niedzielę czeka ich piekielnie trudne zadanie w Grodzie Kopernika. Torunianie na swoim stadionie są jak do tej pory niepokonani i nic nie wskazuje na to, aby coś złego mogło się przydarzyć w niedzielę. Patrząc na historię spotkań obu drużyn, przyjezdni wygrali ostatni raz na Motoarenie w 2010 roku. Statystyki pokazują, że w Toruniu rządzi tylko jedna drużyna.
Większość gorzowskich zawodników nie radzi sobie na toruńskim torze, nawet Bartosz Zmarzlik. Junior Stali Gorzów w poprzednim sezonie na Motoarenie zdobył zaledwie trzy punkty i był cieniem dla samego siebie. Tego o sobie nie mógł powiedzieć Matej Zagar, który przywiózł łącznie 12 punktów i był najjaśniejszym punktem w talii Stanisława Chomskiego.W tym sezonie Słoweniec nie prezentuje swojej optymalnej formy, co również pogarsza sytuację gości. W niedzielnym meczu wiele będzie zależało od Jepsena Jensena, który niegdyś startował w Toruniu i zna ten tor jak własną kieszeń.
Get Well Toruń liczy na przekonywujące zwycięstwo. Właściciel toruńskiego klubu, Przemysław Termiński zapowiada walkę o punkt bonusowy w tym spotkaniu. Jeszcze kilka tygodni temu, toruńscy kibice kpili z takich wystąpień Pana Termińskiego w mediach społecznościowych. Teraz staję się to coraz bardziej realne. Przypomnijmy, że w pierwszym meczu gorzowska Stal rozniosła „Anioły” 62:28.