Wielkanocna sobota to dzień meczu 2 ligi piłkarskiej Błękitni Stargard Szczeciński – FKS Stal Mielec. Będzie to spotkanie dwóch zespołów, które świetnie rozpoczęły wiosenny okres rozgrywkowy.
Błękitni bardzo długo jesienią okupowali dolne rejony tabeli, w marcu wygrali jednak trzy mecze i uciekają w kierunku bezpiecznej lokaty. Są niepokonani w sumie od czterech kolejek, licząc jeszcze jeden mecz z listopada.
FKS Stal Mielec zmierza po awans do 1 ligi, w marcu zgromadziła 7 punktów, a nie przegrała meczu od ośmiu kolejek, jeśli nie zejdzie z boiska w Stargardzie ustanowi nowy rekord sezonu.
Mielczanie wierzą, że w dalekim Stargardzie zainkasują komplet punktów. – Jeśli chodzi o zespół nie ma problemu kontuzji i kartek, to cieszy bo daje szersze pole manewru. Dyspozycja zespołu jest niezła, myślę, że w następnych meczach będzie lepsza, drużyna dopiero łapie swój rytm właściwy. Ze spokojem, pewnością przystąpimy do tego spotkania – mówi trener Stali Janusz Białek.
– Przeciwnik postawi wysokie wymagania, będzie dobrze przygotowany, zmotywowany. Nam się dobrze gra z takimi przeciwnikami, którzy grają otwartą piłkę, nie murują, atakują, chcą wygrać mecze i ciekawie jest na boisku – podkreśla mielecki szkoleniowiec.
Defensywy pomocnik mieleckiej drużyny Przemysław Lech, podkreśla, że Biało-Niebieskich interesuje wyłącznie wygrywanie meczów. Choć bilans siedmiu punktów w trzech marcowych meczach jest bardzo dobry, to w Mielcu czuć lekki niedosyt. – Jesteśmy drużyną głodną sukcesu, te siedem punktów niekoniecznie nas cieszy bo powinno być dziewięć. W przyszłość patrzymy optymistycznie. Jedziemy do Stargardu, jest to bardzo ciężki teren, Stargard ma bardzo dobry początek rundy wiosennej. Jedziemy po trzy punkty, po zwycięstwo, mamy nadzieję, że nasza passa będzie trwała – zaznacza Lech.
Mecz Błękitni Stargard Szczeciński – FKS Stal Mielec odbędzie się w sobotę o 13:00. Stalowcy w podróż liczącą 700 kilometrów wyruszają w czwartek.
