Lechia Gdańsk przegrała 2:1 w meczu towarzyskim na PGE Arenie z finalistą ostatniej edycji Champions League- Juventusem Turyn. Jedyną bramkę meczu w 4. minucie zdobył Paul Pogba.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęło się dla mistrzów Włoch, którzy już w 4. minucie objęli prowadzenie. Paul Pogba nie został pokryty przy rzucie rożnym i nie miał problemu z umieszczeniem futbolówki w siatce Budziłka.
Kolejne minuty to również dominacja “Starej damy”, która kontrolowała wszystko co działo się na placu gry. Niestety w 8. minucie kontuzji doznał Giorgio Chellini i musiał zostać zmieniony przez Caseresa.
W kolejnych minutach groźnie atakował głównie Paul Pogba, który kilkukrotnie próbował zaskoczyć Budziłka strzałami z dystansu. Na szczęście Polak świetnie sobie radził między słupkami i nie pozwolił pokonać się po raz drugi. Lechia od czasu do czasu próbowała się odgryzać. Najbliżej pokonania Buffona był Adam Dźwigała jednak z 16 metrów strzelił ponad bramką.
W drugiej połowie mieliśmy wiele zmian, które poniekąd zwolniły tempo gry. W drużynie Jerzego Brzęczka pojawił się Kuświk, Mila, Vranjes, Wojtkowiak i Buksa, z kolei w barwach Juventusu Neto, Morata, Mandziukić, Munoz, Cerri, Parodi i Vitale.
O dziwo w drugich 45 minutach lepszą grę reprezentowała Lechia, której starania o wyrównującą bramkę zostały zwieńczone piękną akcją Nazario, Mili i Vranjesa i bramką Adama Buksy!
Chwilę później kolejną kapitalną asystę mógł zaliczyć Nazario, jednak w dogodnej sytuacji pomylił się Vranjes. Co się nie udało Lechii udało się Juventusowi. W 90. minucie Mario Mandzukić dostał piłkę w polu karnym Lechii Gdańsk. Napastnik wszedł w drybling, a następnie huknął pod poprzeczkę bramki Mateusza Bąka ustalając tym samym wynik spotkania.