Po udanym mundialu w wykonaniu naszych koszykarzy przyszła pora na rozgrywki ligowe. Dziś mieliśmy pierwszy przedsmak naszych rodzimych rozgrywek w postaci meczu o Superpuchar Polski. Naprzeciw siebie stanął mistrz Polski – Anwil Włocławek, oraz zdobywca Pucharu Polski – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. W spotkaniu o pierwsze trofeum tego sezonu górą okazał się Anwil!
Przed zawodnikami grającymi w naszej lidze stanęło duże wyzwanie. Wszystkie kluby są świadome jak bardzo głośno zrobiło się koszykówce po meczach reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata w Chinach. Wszyscy działacze i przedstawiciele zarówno PZKosz, jak i PLK chcą, aby ten sezon był wyjątkowy, aby ligowy basket w naszym kraju odzyskał blask.
Jeśli mowa o wyzwaniach i oczekiwaniach, to niewątpliwie do tablicy trzeba wywołać obecnego mistrza Polski. Anwil Włocławek przeszedł dużą transformację po zakończeniu zeszłego sezonu, a zmiana ta przyniosła – na papierze – kosmiczne rezultaty. W drużynie z Włocławka zakontraktowano wielu doświadczonych zawodników z przeszłością także w NBA (Tony Wroten), a także obecnego ósmego zawodnika z Mistrzostw Świata – Michała Sokołowskiego. W kuluarach mówi się, że Anwil z takim składem może „rozjechać” tegoroczne rozgrywki w Polsce i powalczyć o pokazanie się na arenie europejskiej. Jak będzie? Czas pokaże.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od mocnego akcentu… kibiców Anwilu! Bezpośrednio po rozpoczęciu spotkania z sektoru obleganego przez fanatyków Rotweilerów na parkiet poleciała duża ilość serpentyn. Kibice dodali do tego głośny doping, którym pragnęli dodać skrzydeł dla swoich zawodników. Trzeba przyznać, że zadziałało! Włocławianie świetnie rozpoczęli spotkanie, jednak kroku dotrzymywali im zawodnicy Stali. Obie drużyny notowały bardzo wysoką skuteczność rzutów z dystansu. Dwoma celnymi próbami popisał się Przemysław Żołnierewicz po stronie Stali, a także nowa gwiazda Anwilu – Ricky Ledo, który trafił pierwsze trzy próby z dystansu.
Po bardzo wyrównanej pierwszej kwarcie minimalne prowadzenie po ostatniej akcji zbudował Anwil. Na tablicy wyników widniał wynik 27:22.
W drugiej kwarcie rozpoczął się festiwal nieskuteczności. Zarówno zawodnicy z Ostrowa, jak i Ci z Włocławka zacięli się z dystansu i szukali swoich szans po izolacjach i grze 1 na 1. Lepiej w tym systemie odnajdują się włocławianie. Stal swoje pierwsze punkty w drugiej kwarcie zdobyła dopiero po 5. minutach. Anwilowi udało się zbudować swobodną dwunastopunktową przewagę na koniec pierwszej połowy. Na tablicy wyników 44:32.
Trzecia kwarta przebiegała po myśli ostrowian. Twardą obroną i powolną konsekwencją w ataku niwelowali straty do mistrzów Polski. Ostrowianie skupili się na lepszym zagęszczeniu pomalowanego i starali się oddelegować Anwil do rzutów z dystansu. Wynik włocławian ciągnął Szymon Szewczyk, który w tej części gry dorzucił trzy trójki. Stal doszła do Anwilu na dystans sześciu punktów, jednak rzutem równo z syreną popisał się Tony Wroten powiększając ostatecznie przewagę do dziewięciu punktów.
Czwarta kwarta została napoczęta kolejną trójką Szymona Szewczyka! Kapitan włocławian w drugiej połowie pokazał niemały charakter i przy małych kryzysach strzeleckich swoich kompanów walczył z ostrowianami. Dwie minuty po rozpoczęciu ostatniej odsłony Anwil prowadził już 16-stoma punktami. Drużyna prowadzona przez Jacka Winnickiego nieustannie próbowała odrabiać straty, jednak przy obecnym rosterze Anwilu bardzo trudno stawić im czoła. Najlepiej w czwartej kwarcie spisywał się Chase Simon rzucając cztery razy za 3 punkty! Końcówka spotkania obyła się bez szczególnych historii. Anwil dowiózł do końca bardzo wysokie prowadzenie, pokazując, że w tym sezonie będzie niezmiernie trudno ich pokonać.
MVP dzisiejszego spotkania został wybrany zawodnik Anwilu Włocławek – Szymon Szewczyk!
Anwil Włocławek 95:66 BM SLAM Stal Ostrów Wielkopolski
Anwil: Chase Simon 22pkt ,Ricky Ledo 22, Szymon Szewczyk 12, Tony Wroten 10, Milan Milovanovic 9, Chris Dowe 8, Rolands Freimanis 6, Krzysztof Sulima 4, Michał Sokołowski 2, Jakub Karolak 0, Igor Wadowski 0, Adam Piątek 0
Stal: Przemysław Żołnierewicz 13, Jay Threatt 10, Paulius Dambrauskas 10, Nikola Jevtovic 10, Yancy Gates 7, Daniel Szymkiewicz 6, Omar Calhoun 6, Jarosław Mokros 4, Grzegorz Surmacz 0, Szymon Ryżek 0