W kolejnym przedsezonowym meczu NBA Washington Wizards Marcina Gortata zmierzyli się z brazylijską ekipą Bauru Paschoalotto. Gortat był jednym z najlepszych zawodników czarodziejów notując imponujące 19 punktów.
Tym razem Polak nie wyszedł w spotkaniu w pierwszej piątce. Szkoleniowiec Wizards postawił na grę small ball, wystawiając w wyjściowym składzie dwóch silnych skrzydłowych Krisa Humphriesa oraz Brazylijczyka Nene Hilario. Marcin na boisku zadebiutował dopiero w 7 minucie meczu. Szybko jednak dołożył się do zdobyczy punktowej drużyny, najpierw trafiając z półdystansu, a następnie efektownie kończąc akcję z góry w kontrze. Po pierwszej kwarcie Polak miał na swoim koncie 6 punktów trafiając 3 z 5 rzutów z gry. W drugiej ćwiartce Marcin dorzucił aż 7 punktów trzykrotnie trafiając z linii rzutów wolnych, a jego Wizards prowadzili aż 20 punktami.
W drugiej połowie Gortat pewnie kończył akcję dwójkowe z Johnem Wallem, efektownie wsadzając piłkę z góry. Czarodzieje sukcesywnie powiększali przewagę nad brazylijskim zespołem. Spotkanie zakończyli wynikiem 134-100.
Gortat rozegrał świetne spotkanie. Do 19 punktów dołożył 4 zbiórki. Trafił 8 z 12 rzutów z gry oraz był nieomylny na linii rzutów wolnych skąd rzucał trzy razy. Osiągnął rewelacyjny wskaźnik +/- na poziomie 30, co oznacza, że drużyna z Gortatem na boisku osiągała 30-punktową przewagę.
https://www.youtube.com/watch?v=viY8NmFKX_o