Aż sześć bramek oglądali kibice w Sosnowcu w pojedynku pomiędzy Wisłą Kraków, a Śląskiem Wrocław! Spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem 3:3.
Ciekawostką może być fakt, że w ostatnim sparingu przed startem Ekstraklasy w barwach Śląska wystąpiło aż trzech Portugalczyków, co jest rekordową ilością klubu. Ponadto na ławce rezerwowych zasiadł nowy zawodnik wrocławian, Ostoja Stjepanović, czyli były pomocnik “Białej Gwiazdy”.
Spotkanie lepiej rozpoczęło się Wisły, która najpierw za sprawą Ondraska, a następnie Sadloka zagroziła bramce Pawełka. W obu przypadkach bramkarz Śląsk wyszedł wyszedł ogromną ręką. W 23. minucie musiał jednak kapitulować po silnym i precyzyjnym strzale Pawła Brożka.
Na odpowiedź Śląska nie trzeba było długo czekać. Już dwie minuty później dośrodkowanie z rzutu rożnego Alvarinho wykorzystał reprezentant Gruzji, Lasha Dvali. 15 minut później mieliśmy już 2:1 dla wrocławskiej drużyny. Ponownie dośrodkowanie padło łupem obrońcy Śląska, ale tym razem to Piotr Celeban był szczęśliwcem, który wepchnął futbolówkę do siatki.
Druga połowa lepiej rozpoczęła się dla piłkarzy Mariusza Rumaka. Już 6 minut po wznowieniu Pawelec wywalczył rzut karny, który na bramkę zamienił Kamil Biliński. Po chwili w taki sam sposób bramkę kontaktową mogła zdobyć Wisła, ale w przeciwieństwie do Bilińskiego, Boguski pomylił się i nie trafił w bramkę z 11 metrów.
Nieporadność napastnika krakowian nie zraziła jednak drużyny, która jeszcze mocniej ruszyła do ataku. Najpierw w 62. minucie “Białej Gwieździe” pomógł nowy nabytek Ślaska, Felipe, który trafił do własnej bramki, a na 10 minut przed końcem po raz drugi na listę strzelców wpisał się Brożek ustalając wynik spotkania na 3:3.
