Tadeusz Błażusiak był trzeci w inauguracyjnej eliminacji mistrzostw świata w motocyklowym SuperEnduro, która odbyła się w sobotę w łódzkiej hali Atlas Arena. Zwyciężył Amerykanin Cody Webb.
Amerykanin wygrał Super Pole(Polak był drugi) oraz dwa z trzech punktowanych finałów. Uzyskał 53 pkt do klasyfikacji generalnej mistrzostw (Błażusiak 39).
W pierwszym finale Polak słabo wystartował i musiał się zadowolić walką o trzecią pozycję z Brytyjczykiem Jonnym Walkerem, którą przegrał. Zwyciężył Webb. W drugim wyścigu znów był trzeci, tym razem za Amerykaninem Coltonem Haakerem i Walkerem.
Trzeci wyścig dostarczył najwięcej emocji. Błażusiak zaraz po starcie upadł. Jak przyznał po zawodach, niemal stracił przytomność. Spadł na ostatnie, 16. miejsce. Jednak pokonał kryzys, wstał i jadąc szybko minął kilku zawodników. W pewnym momencie znowu upadł. Nie załamał się, kontynuował walkę, a na mecie był siódmy (wygrał Webb).
– Trzeci wyścig był trochę zwariowany. Po upadku zaraz po starcie, nieco mnie zamroczyło. W sumie nie wiem, o co się uderzyłem. Postanowiłem się pozbierać i powalczyć o jak najlepszą pozycję. Potem przyszedł kolejny upadek, ale walczyłem do końca i opłaciło się. Wieczór nie ułożył się po mojej myśli. Szkoda, ponieważ jeśli chodzi o motocykl, wszystko było dobrze, ale zabrakło trochę szczęścia – powiedział Błażusiak na konferencji prasowej.
Polak, który zdobył w 2010 roku Puchar Świata w tej konkurencji. a od 2011 jest niepokonany.
W sezonie 2015/16 ma zostać rozegranych sześć eliminacji MŚ. Następna impreza odbędzie się 2 stycznia w Niemczech (Riesa).