Już od pierwszych minut spotkania między Treflem Sopot a MKS Dąbrową Górniczą swoją wyższość pokazywali gospodarze. Grali dużo bardziej zespołowo niż przeciwnicy, tylko w pierwszej kwarcie mieli 8 asyst, natomiast Dąbrowa jedynie dwie. Mieli też prawie dwa razy lepszą skuteczność w rzutach z gry. Partia ta zakończyła się wynikiem 26:14 dla Sopocian.
Drużyna gości w drugiej kwarcie stopniowo odrabiała straty, głównie dzięki rzutom Mylesa McKaya i Mateusza Dziemby. Przewaga Sopocian wypracowana w pierwszej części była jednak zbyt duża, by zawodnicy z Dąbrowy tak szybko dogonili przeciwników. Po pierwszej połowie Trefl schodził z boiska z dziewięciopunktową przewagą, wygrywając 43:34.
Początek drugiej połowy wyglądał bardzo podobnie. Goście wciąż próbowali odrobić straty, a gospodarze powiększali swoją przewagę. Nadal bardzo dobrze spisywał się McKay, a coraz lepiej rzucał Brown. W drużynie Trefla wyróżniali się Vasiliauskas, Leończyk i Lydeka, dzięki którym gospodarze wciąż utrzymywali przewagę.
Ostatnia kwarta pokazała jednak, jak zawrotny może być mecz koszykówki. W piątej minucie tej kwarty goście doprowadzili do remisu za sprawą trzypunktowego rzutu McKaya, a następnie osiągnęli przewagę, której nie oddali już do końca meczu. Ostatecznie MKS Dąbrowa Górnicza zwyciężyła 87:84
Świetny mecz rozegrali Myles McKay, który zdobył 35 punktów, 4 zbiórki i 1 asystę oraz Ken Brown – 21 punktów, 1 zbiórka, 2 asysty . W drużynie gości aż 5 zawodników miało dwucyfrową zdobycz punktową, Tautvydas Laudeka miał nawet double-double – 15 pkt, 17 zbiórek, 2 asysty.
Trefl Sopot – MKS Dąbrowa Górnicza 84:87 (26:14; 17:20; 17:21; 24:32)
Trefl Sopot: Włodarczyk, Dzierżak, Kemp 17, Dutkiewicz, Leończyk 16, Vasiliauskas 12, Kulka 4, Lydeka 15, Bendzius 7, Michalak 13.
MKS Dąbrowa Górnicza: Brown 21, Dziemba 9, Piechowicz 2, Metelski 4, Zmarlak 2, McKay 35, Szymański 6, Weaver4, Pepper 4.