W niedzielę o godzinie 18 rozpoczęły się aż cztery mecze 24. kolejki koszykarskiej Tauron Basket Ligi. Najbardziej elektryzującym spotkaniem były rozgrywane w Zgorzelcu Derby Dolnego Śląska.
I od derbów rozpoczniemy podróż po czterech parkietach TBL. Dla PGE Turowa był to jeden z meczów walki o ćwierćfinał. Po znakomitej passie trzech zwycięstw z rzędu, zgorzelczanie na PGE Turów Arenie podejmowali znajdujący się w końcówce tabeli Śląsk Wrocław. Klub ze stolicy Dolnego Śląska w ostatnim meczu pokonał u siebie drużynę z Ostrowa Wielkopolskiego 79:73. Pierwsze trzy minuty meczu zdecydowanie należały do gospodarzy. Punkty Dillona, znakomicie grającego Archibeque i Kostrzewskiego dały prowadzenie 11-0. Później widowisko było wyrównane, jednak pod koniec kwarty z dobrej strony pokazał się Tatum i Turów zakończył ją piętnastopunktowym prowadzeniem. W drugiej kwarcie Śląsk zaprezentował się lepiej niż w pierwszej i wrocławianie zniwelowali swoją stratę do dziewięciu punktów. Goście stopniowo odrabiali straty i minutę przed końcem trzeciej części gry wynosiła ona zaledwie jeden punkt, jednak za sprawą Tatuma i Krestinina przewaga Turowa zwiększyła się do pięciu oczek. Czwarta kwarta zaczęła się od zdobycia sześciu punktów przez gospodarzy. To oni rzucali znacznie celniej od Śląska i wynik zakończył się 99-84. Tym sposobem PGE Turów Zgorzelec udowodnił, że pod względem koszykarskim to on rządzi w województwie dolnośląskim. “Niechaj każdy to pamięta, wynik Derbów to rzecz święta!” – tak brzmiała treść tweeta zamieszczonego po meczu na oficjalnym profilu PGE Turowa Zgorzelec.
PGE Turów Zgorzelec – Śląsk Wrocław 99:84 (28:13, 22:28, 23:27, 26:16)
Novak 23 – Jankowski 24
____________________________________________________
W Ostrowie Wielkopolskim Slam Stal podejmował King Wilki Morskie Szczecin. Pierwsza kwarta spotkania była bardzo wyrównana i zakończyła się wynikiem 17-19 dla szczecinian. Po rozpoczęciu drugiej kwarty gospodarze zdobyli osiem punktów z rzędu, z czego aż połowa z rzutów wolnych. Po chwili jednak Wilki znowu wyrównały, i oba zespoły rywalizowały ze sobą na tym samym poziomie. Po pierwszej połowie goście prowadzili 41-37, w której Wilki miały 50% celności rzutów za trzy. Trzecia część znów była bardzo zrównoważona, i znów zakończyła się minimalnym prowadzeniem gości – tym razem pięciopunktowym. Czwarta kwarta była pokazem nieskuteczności ze strony ostrowian. Swoje okazje wykorzystywały za to King Wilki Morskie Szczecin, i to one ostatecznie wygrały 72-87.
BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski – King Wilki Morskie Szczecin 72:87 (17:19, 20:22, 20:21, 15:25)
Wangmene 14 – Majewski 15
____________________________________________________
W Radomiu zdobywcy Pucharu Polski grali dziś z Polpharmą Starogard Gdański. O ile Rosa znajduje się w czołówce tabeli Tauron Basket Ligi, to Polpharma zajmuje w niej jedno z ostatnich miejsc, więc faworytem tego spotkania byli radomianie. Na początku pierwsze cztery punkty dla gości zdobył Michael Hicks. Następnie gra była dosyć wyrównana, aż do momentu, w którym Dee celnie rzucił za trzy i ustalił wynik 13-12. Wtedy Polpharma zdobyła kolejne dziewięć punktów z rzędu i prowadziła 13-21. W drugiej kwarcie oba zespoły rzucały mniej więcej tyle samo oczek i goście nadal prowadzili z przewagą dziewięciu punktów. Na początek trzeciej części gry Michał Sokołowski rzucił siedem punktów minimalnie niwelując stratę. Swoje punkty dołożyli też Bonarek i Szymkiewicz i Rosa mogła cieszyć się dwupunktowym prowadzeniem. Na czwartą kwartę na parkiet wyszła całkiem inna Rosa, niż ta, którą mogliśmy zobaczyć we wcześniejszej części meczu. Seria szesnastu punktów z rzędu zdobytych na przestrzeni niecałych pięciu minut zapewniła gospodarzom zwycięstwo 72-66.
Rosa Radom – Polpharma Starogard Gdański 72:66 (13:21, 18:19, 20:9, 21:17)
Sokołowski 19 – Dee 22
____________________________________________________
Start Lublin zmierzył się dzisiaj z Siarką Tarnobrzeg. Zdecydowanie było to spotkanie, po którym najmniej oczekiwaliśmy. Oba zespoły znajdują się w ostatniej trójce tabeli. Zaczęło się od dominacji Startu, który po pięciu minutach gry prowadził 12-2. Goście zaczęli punktować głównie z rzutów wolnych. Straty i niecelne rzuty po stronie Siarki przyczyniły się do prowadzenia ostatniej drużyny w tabeli 23-10. Druga kwarta również była rozgrywana pod dyktando lublinian i przewaga wynosiła aż 27 punktów. Po przerwie Kacper Młynarski popisał się dwoma celnymi trójkami, i goście trochę nadrobili. Bardzo dobra gra w trzeciej części gry Siarki przyczyniła się do zmniejszenia przewagi Startu do osiemnastu punktów. Na sam początek ostatniej części gry kolejną trójkę zdobył Młynarski i Siarka ruszyła do ataku. Gospodarze jednak kontrolowali wcześniej zdobytą przewagę i pomimo świetnej gry Kacpra Młynarskiego wygrali 70-59. Łącznie najlepszy zawodnik gości trafił aż sześć trójek.
Start Lublin – Siarka Tarnobrzeg 70:59 (23:10, 24:10, 9:18, 14:21)
Kellogg 19 – Młynarski 20
Przed nami jeszcze spotkanie Polski Cukier Toruń – Stelmet Zielona Góra, a jutro ostatni mecz 24.kolejki: Anwil Włocławek – Energa Czarni Słupsk.