TBL play-off: Rosa w finale, twierdza Rottweilerów legła w gruzach!

19 maj 2016, 21:39

Stało się: Rosa Radom po raz trzeci ograła Anwil Włocławek  i w nagrodę zmierzy się ze Stelmetem Zielona Góra w walce o tytuł mistrza Polski!

Przed meczem kibice Rottweilerów wierzyli w odrodzenie swych ulubieńców, ale twarde fakty kazały widzieć lekkiego faworyta w zespole z Radomia. Kontuzja odniesiona w poprzednim meczu wyeliminowała dziś z gry rozgrywającego Anwilu Roberta Skibniewskiego a na urazy narzekali również Michał Chyliński, Fiodor Dmitriew i Bartosz Diduszko. Będący jednak pod ścianą włocławianie zapowiadali walkę o zwycięstwo.

Mecz rozpoczął się fantastycznie dla podopiecznych trenera Igora Milicicia, którzy dzięki celnym “trójkom” Dawida Jelinka, Piotra Stelmacha i Danilo Andjusica prowadzili 9:5. W zespole gości za to świetnie spisywał się Michał Sokołowski i dzięki jego szybkim 5 punktom Rosa przegrywała już tylko 10:11. Zdobycze punktowe gospodarzy i prowadzenie Anwilu w początkowej fazie pierwszej kwarty to były jednak miłe złego początki. Przy 14:10 Rottweilery stanęły, natomiast coraz śmielej poczynali sobie przyjezdni. Koszykarze prowadzeni przez Wojciecha Kamińskiego dzięki przemyślanej grze ofensywnej i bezwzględnym wykorzystywaniu błędów rywali nie tylko dogonili, ale i prześcignęli gospodarzy, doprowadzając do wyniku 25:17 na koniec pierwszej “ćwiartki” spotkania. Prym w zespole Rosy wiedli zwłaszcza Robert Witka i Damian Jeszke.

Druga odsłona była już bardziej wyrównana. Zawodnicy z Włocławka wzięli się w garść i zagrali nieco lepiej remisując kwartę 14:14, ale nie odrobili dystansu do przeciwników i po pierwszej połowie dzisiejszego pojedynku Rosa nadal wygrywała różnicą ośmiu punktów 39:31. Na parkiecie nieźle spisywali się lider Anwilu – D. Jelinek oraz Robert Tomaszek, ale brakowało im należytego wsparcia ze strony kolegów.

Po przerwie przewaga radomian stopniała do 39:34, ale wówczas radomianie skutecznie zaczęli odgryzać się rywalom, głownie dzięki dobrej grze M. Sokołowskiego, D. Jeszke i Thoreya Thomasa. Anwil jednakże nadal utrzymywał się w grze i przed decydującą kwartą przegrywał 45:50. Niestety dla gospodarzy pudłowali oni fatalnie zza łuku, dość wspomnieć, że w całym meczu trafili tylko cztery “trójki”!

Ostatnia część gry rozpoczęła się od festiwalu celnych rzutów za trzy radomian, dla których trafiali dwukrotnie Jeszke oraz Igor Zajcew, co dało gościom wynik 59:45. Po tym nokaucie koszykarze Rottweilerów już się nie podnieśli i nie byli w stanie zagrozić przeciwnikom. Goście spokojnie kontrolowali przebieg spotkania i znakomicie wykorzystywali nadarzające się co i rusz okazje w ataku a dodatkowo rzuty wolne bezbłędnie trafiali Łukasz Bonarek i T. Thomas. Ostatecznie goście wygrali czwartą kwartę 25:16 a cały mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Rosy 75:61.

Radomianie po raz trzeci z rzędu schodzili z boiska jako triumfatorzy a dzisiejsza zwycięska batalia dała im upragnioną promocję do finału TBL, gdzie czekają już na nich mistrzowie z Zielonej Góry. Dobra organizacja gry, skuteczność w ataku i defensywie i umiejętność przekucia słabości przeciwnika na swoją korzyść okazały się decydującymi czynnikami, dzięki którym Rosa zakończyła serię z Anwilem w stosunku 3:1. Team z Radomia przegrał pierwsze starcie z Anwilem, na dodatek we własnej hali, ale potem gracze Kamińskiego udowodnili swą wyższość i zasłużenie znaleźli się finale.

Anwil Włocławek – Rosa Radom 61:75 (17:25, 14:14, 14:11, 16:25)

Anwil: Jelinek 16, Stelmach 11, Andjusić 11, Tomaszek 10, Bristol 5, Łączyński 4, Diduszko 2, Dmitriew 2, Chyliński 0.

Rosa: Sokołowski 17, Jeszke 16, Zajcew 10, Witka 9, Thomas 9, Adams 6, Szymkiewicz 4, Bonarek 4, Hajrić 0, Harris 0.

Stan rywalizacji: 3:1 dla Rosy Radom

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA