Tie-break w Katowicach!

11 mar 2017, 19:42

To było świetne spotkanie w wykonaniu obu drużyn, które ten niezwykle pasjonujący pojedynek rozstrzygnęły dopiero po tie-breaku – podobnie zresztą jak ich poprzednie spotkanie w lubińskiej hali CRS.

Dobre wejście w mecz zanotowali gospodarze, którzy po asie serwisowym Krulickiego wyszli na dwupunktowe prowadzenie (10:8). Gdy krótko po tym o czas poprosił trener Cretu (12:9), jego drużyna w końcu zaczęła łapać dobre tempo gry (17:16). Końcówka seta zakończyła się ostrą wymianą, z której ostatecznie zwycięsko wyszła ekipa z Katowic po pewnym ataku Butryna (25:23).

Druga odsłona dzisiejszych zmagań rozpoczęła się tym razem fantastyczną serią lubinian, którzy już po pierwszych minutach wyprowadzili sobie aż siedem punktów przewagi (3:10). W dalszej części partii gra katowickiej ekipy na ich nieszczęście nie uległa zmianie, co spowodowało wzrost strat do gości, którym ani się śniło odpuszczać w tej części spotkania (11:19). Set koniec końców zakończył się miażdżącym zwycięstwem Cuprum po dwóch z rzędu błędach rywali (13:25).

Trzecią partię lubinianie rozpoczęli równie dobrze co poprzednią (3:11). Dzięki ich świetnej grze w ataku, nie mieli oni zbyt wielu kłopotów z utrzymaniem tak potężnej przewagi (7:15). Seria błędów katowiczan w końcówce całkowicie pogrzebała ich szanse na odwrócenie losów tej partii, którą zakończyli lubinianie po mocnym ataku Dawida Gunii (18:25).

Czwarty set już nie rozpoczął się tak klarownie jak poprzedni (4:4). Głodni zwycięstwa podopieczni Piotra Gruszki dzielnie walczyli o każdy punkt, co robiło wrażenie na miejskiej publiczności (11:11). Świetna seria Van Walle znacznie przyczyniła się do przedłużenia szans katowiczan na uratowanie tej odsłony (19:20), w której póki co wciąż nieznacznie lepsza była ekipa z Lubina (21:22). Pomimo trzech piłek meczowych (21:24), czwarty set zakończył się dopiero po ciężkiej grze na przewagi (24:24), którą niespodziewanie wygrał GKS (29:27).

Tie-break również był dla obu klubów ciężką przeprawą. Żadna z drużyn nie zamierzała tak łatwo oddać zwycięstwa rywalom, jednak szczęście sprzyjało podopiecznym trenera Cretu (5:7). Do zmiany stron gospodarze po błędzie w ataku Kapelusa tracili do prowadzących 3 “oczka” co znacznie komplikowało ich sytuację w drugiej połowie seta (5:8). Ostatecznie ekipa z Katowic po błędzie Fijałka w polu serwisowym musiała uznać wyższość rywali z Lubina (12:15).

GKS Katowice – Cuprum Lubin 2:3 (25:23, 13:25, 18:25, 29:27, 12:15)

MVP: Robert Taht


GKS Katowice: Krulicki, Butryn, Falaschi, Błoński, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Van Walle, Stelmach, Sobański, Mariański, Stańczak

Cuprum Lubin: Malinowski, Kaczmarek, Pupart, Michalski, Gorzkiewicz, Boehme, Taht, Gunia, Koumentakis, Grobelny, Hain, Łomacz, Rusek, Kryś.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA