Czym byłaby najlepsza „5” TOP transferów PGE Ekstraligi bez niego, bez Grega Hancocka. Obecnie jest on najstarszym zawodnikiem jeżdżącym w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Pomimo swojego wieku, Herbie nadal potrafi jeździć na wysokim poziomie i z roku na rok, staje się jak wino, im starszy tym lepszy. Każdy z działaczy w tym okienku transferowym liczył po cichu, że Amerykanin zasili jego ekipę, jednak on sam wybrał starty w KS GetWell Toruń.
Przed rokiem Herbie reprezentował barwy Rzeszowskiej Stali, był on liderem tego zespołu. Jednak nie miał on wsparcia ze strony kolegów i niestety drużyna z Podkarpacia opuściła najwyższą klasę rozgrywkową. Greg stał się głównym celem transferowym niejednego klubu w PGE Ekstralidze. Legitymujący się średnia biegową 2,373 i zdobywając średnio 12,36 punktów na mecz, był sklasyfikowany jako 3 zawodnik sezonu 2015. Wyżej od Amerykanina byli tylko Tai Woffinden i Jarosław Hampel.
W prasie jak i w Internecie dużo mówiło się, że 46-latek dojdzie do porozumienia i po 4 latach wróci na tor przy W69 i będzie jeździł z „Myszką” na plastronie, jednak tak się nie stało. Sam zawodnik nie chciał przedwcześnie dzielić się informacjami na temat swojej przynależności klubowej. Zwlekał z wywiadami i informacjami do samego końca okienka transferowego. Jednak presji i chęci pochwalenia się nowym nabytkiem nie wytrzymał Pan Przemysław Termiński, który za pośrednictwem Facebooka poinformował iż Greg Hancock wraz z Chrisem Holderem, Pawłem Przedpełskim, Martinem Vaculikiem i Kacprem Gomólskim będą walczyć o złoto w sezonie 2016.
Obecnie patrząc na składy ekip z Ekstraligi, można wyróżnić dwa zespoły, które będą pretendentem do złota. Mam tu na myśli Unie Leszno i KS GetWell Toruń.Obie drużyny są naszpikowane zagranicznymi zawodnikami, którzy potrafią stworzyć fascynujące widowisko, stojące na bardzo wysokim poziomie. Miejmy nadzieje, że w tym sezonie zobaczymy świetne ściganie i emocje do samego końca. W ciemno można brać, iż w finale spotkają się drużyny z Leszna i Torunia.