Sezon 2016 zbliża się bardzo szybko, a my kontynuujemy naszą “zabawę” w przedstawianie naszym zdaniem najgłośniejszych transferów w minionym “sezonie ogórkowym”. Tym razem pod lupę bierzemy przejście Jasona Doyle’a do ekantor.pl Falubazu Zielona Góra.
Naszą serię na chwilę zatrzymujemy w Zielonej Górze, do której przeszedł doświadczony Australijczyk z KS Toruń. Warto przypomnieć, że Doyle dopiero w 2014 roku zasłynął w żużlowym świecie, dzięki wyśmienitej jeździe w pierwszoligowym Orle Łódź. Od tej pory u zawodnika było coraz lepiej. Można rzec, że pewna ilość żużlowców potrzebuje po prostu jednego, bardzo dobrego sezonu, by móc się odblokować i taki właśnie rok miał wspomniany wyżej “Kangur”. Sezon 2014 w polskiej lidze Australijczyk zakończył z najwyższą średnią w Nice PLŻ równą 2,488. Poza dobrą jazdą na zapleczu Ekstraligi, zawodnik awansował do cyklu Grand Prix poprzez GP Challenge we włoskim Lonigo, w którym zajął premiowane awansem drugie miejsce. Zdecydowanie w tamtym okresie, Doyle miał sezon konia co między innymi właśnie potwierdził w Challenge’u. O Australijczyku coraz częściej mówi się, że jeździ na granicy faulu, ale jednak bezpiecznie i widowiskowo. To potwierdza, że Doyle jest zawodnikiem kompletnym.
Po idealnym sezonie 2014, Orzeł Łódź nie był w stanie utrzymać Australijczyka. W następnym roku, Jason Doyle jeździł już dla KS Toruń, w którym miewał wahania formy. Raz było bardzo dobrze, a raz tragicznie, co sam zawodnik potwierdzał w różnych wywiadach. Zwyżka i obniżka formy w trakcie sezonu, doprowadziła do tego, że zakończył rozgrywki ligowe w Polsce ze średnią biegopunktową równą 1,802, czyli praktycznie dwa razy słabiej niż rok wcześniej w Orle Łódź. Oczywiście, wtedy zawodnik miał słabszych rywali, teraz przytrafił mu się gorszy sezon, być może z tego względu, że podniósł sobie bardzo wysoko poprzeczkę. Może jednak za wysoko?
Straszne wahania formy tyczą się także cyklu Grand Prix, dobre występy przeplatał “totalnymi klapami”. Najlepszym startem w owym cyklu, było zajęcie przez zawodnika drugiego miejsca na swoim, domowym torze w Toruniu, gdzie w finale nieznacznie przegrał z Duńczykiem Nickim Pedersenem. W tym samym roku, żużlowiec stanął na najwyższym stopniu podium w Indywidualnych Mistrzostwach Australii. Po sezonie 2015, w Toruniu nastąpiło kilka znaczących zmian. Jedna tyczyła się właśnie wspomnianego zawodnika, dla którego nie było miejsca w składzie w przyszłym sezonie i bardzo sympatyczny “Kangur” musiał sobie poszukać nowego klubu.
Przed zbliżającym się sezonem, Jason Doyle postanowił przejść do ekantor.pl Falubazu Zielona Góra, skąd otrzymał bardzo korzystną dla siebie propozycje. Australijczyk na torze przy “W69” radził sobie raczej przeciętnie. Żużlowiec w jedynym meczu w poprzednim sezonie na torze w Zielonej Górze zdobył siedem “oczek” i bonus, co było najsłabszym wynikiem wśród toruńskich seniorów. Jest to bardzo doświadczony zawodnik, więc jeśli przyłoży się do treningów, zwłaszcza w Zielonej Górze, to nie powinien mieć problemów z “rozgryzieniem” zielonogórskiej nawierzchni.
Australijczyk w “Winnym Grodzie” ma być jednym z liderów, ale patrząc na jego dotychczasową formę, nie wiadomo czy aby na pewno tak się stanie. Jednak wszyscy w Zielonej Górze bardzo na niego liczą i twierdzą, że Australijczyk u boku Marka Cieślaka jest w stanie się odbudować, na tyle, aby w Falubazie byli z niego zadowoleni. Wszystkie efekty poznamy już za niecałe dwa miesiące!