W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 26.kolejki Tauron Basket Ligi Anwil Włocławek pokonał Stelmet BC Zielona Góra 65:62.
Po meczu szkoleniowiec Anwilu Włocławek Igor Milicić mógł odetchnąć z ulgą. On i jego podopieczni nie mieli zbytnio wesołych świat po tym jak w Wielką Sobotę ulegli jedynemu ze najsłabszych zespołów w lidze –Siarce Tarnobrzeg. – Udało nam się wrócić na zwycięskie tory po ostatniej porażce. To najważniejsze – mówił zadowolony Milicić.
– Najważniejsze, że chłopaki pokazali to serce, które zostawiają na boisku przez cały sezon. Chcieliśmy grać bardzo fizycznie i moi zawodnicy poświęcili się w 100 procentach. Dodatkowo, mieliśmy trochę szczęścia i możemy cieszyć się z wygranej. Dziękuję publiczności, która znowu nas poniosła – dodał szkoleniowiec Anwilu.
Igor Milicić był szczególnie zadowolony z postawy mentalnej swoich zawodników, zwracając uwagę na fakt, że koszykówka to sport nie przewidywalny. – Taka jest koszykówka, my też w przegranych meczach chcieliśmy zrobić coś dobrze, a wychodziło nie tak, jak sobie założyliśmy.
Mecz zakończył się nie tylko sportowym sukcesem Anwilu. Również frekwencja we włocławskiej hali zasługuje na uznanie, bowiem hitowe spotkanie 26.kolejki TBL z wysokości trybun obejrzało 3373 widzów.
Podopieczni Igora Milicicia w najbliższej kolejce zagrają z Treflem w Sopocie.