Trener Wigier Suwałki Dominik Nowak był zły po końcowym gwizdku meczu jego podopiecznych w Gdyni z Arką. Zdaniem szkoleniowca klubu z Podlasia sędzia wypaczył wynik spotkania.
,,To, co stało się w Gdyni było żenujące” – powiedział Nowak.
Trener II-ligowca uważa, że gol Mateusza Radeckiego w końcówce meczu został zdobyty prawidłowo i sędzia podjął złą decyzję odgwizdując pozycję spaloną. Za złe arbitrowi miał także podyktowanie rzutu karnego przeciwko jego drużynie.
Pretensje Nowaka nie kończyły się jednak na obsadzie sędziowskiej. Utyskiwał także, iż pierwszy półfinałowy mecz zaplanowano na 28 lutego, czyli jeszcze przed wznowieniem rozgrywek I ligi, przez co Arka będąca w rytmie meczowym była na uprzywilejowanej pozycji.
Przypomnijmy, iż Wigry pokonały wczoraj Arkę 4-2 w Gdyni, lecz na skutek porażki w pierwszym spotkaniu 0-3 odpadły z rozgrywek.
