Wczoraj, w 20. kolejce piłkarskiej Ekstraklasy, spotkały się dwie drużyny zamykające tabele – Wisła Kraków i ŁKS Łódź. Górą okazali się gospodarze, którzy wrócili na dobre tory i wygrali drugi mecz z rzędu.
Bardzo się cieszyliśmy, że przełamujemy kolejny element. Dawno nie wygraliśmy na wyjeździe. Gratuluję zespołowi za kontrolowanie emocji. Cieszę się, że nie daliśmy się prowokować. Lepiej kontrolowaliśmy atak pozycyjni. Cieszę się, że pokazaliśmy to kolejnymi bramkami – komentuje Artur Skowronek, trener Wisły Kraków.
W kompletnie innym nastroju jest trener Łodzian i były szkoleniowiec Białej Gwiazdy, Kazimierz Moskal.
Nie mogliśmy zacząć gorzej jak od straty bramki. Udało się odprowadzić do 1:1. Trzeba było dotrwać do gwizdka. Znowu sprezentowaliśmy bramki i sposób, w jaki je tracimy, był podsumowaniem tej rundy. Ciężko coś powiedzieć pozytywnego, bo chcieliśmy zakończyć ten rok zwycięstwem, udać się na święta w lepszych nastrojach. Atmosfera w szatni była nie przedświąteczna – mówił Moskal.
Tym samym, Wisła jest obecnie na przedostatnim miejscu w tabeli wyprzedzając o 3 oczka ŁKS Łódź. Piłkarze z Krakowa mają w dorobku 17 punktów. O 1 więcej ma Korona, ale w tym sezonie z Ekstraklasą pożegna się trzy zespoły. Utrzymanie w lidze wciąż jest jednak realne.
Źródło: Interia i WP Sportowe Fakty
