Marcin Gortat podobnie jak i cała drużyna ze stolicy USA wolała by już zapomnieć o meczu z niedzieli, gdzie przegrali z Boston Celtics 93:101. Okazja do rewanżu nadarzyła się bardzo szybko ponieważ już dzisiejszej nocy (czasu polskiego) ponownie spotkały się oba zespoły.
Mecz wydawał się być całkowicie pod kontrolą Wizards, jednak tylko do czwartej kwarty. Przy prowadzeniu 102:88 przez 4 minuty i 39 sekund nie potrafili rzucić żadnego punktu. Goście doprowadzili do wyrównania równo z końcową syreną, ale także mieli przewagę w obu dogrywkach. W tej drugiej prowadzili już 7 punktami jednak wtedy 10 punktów z rzędu rzucił John Wall. Jego akcja w końcówce gdzie najpierw zagrał 2+1 (trafił rzut i został sfaulowany) a następnie zablokował rywala w ostatniej akcji dała jego zespołowi 14 zwycięstwo w sezonie.
Marcin Gortat przebywał na parkiecie 36 minut, zdobył 21 punktów i miał 12 zbiórek notując kolejne double-double w sezonie. To już trzecie spotkanie w sezonie, gdzie Polak zdobywa ponad 20 punktów. Ponadto w czasie tego meczu przekroczył granice 200 asyst w całej karierze w NBA.
Zespół polaka zajmuje drugie miejsce miejsce w swojej konferencji. Kolejne ligowe zmagania czekają Wizards w nocy z środy na czwartek, gdy zmierzą się z pierwszym zespołem w karierze Polaka – Orlando Magic
Washington Wizards – Boston Celtics 133:132 ( 30:29, 28:16, 34:31, 18:34, 11:11, 11:12)