Pierwsze minuty w wykonaniu Stelmetu były bardzo dobre. Agresywna obrona przynosiła efekty, a w ataku zielonogórzanie umiejętnie wykorzystywali przewagi w grze tyłem do kosza i po kilku chwilach prowadzili już prawie dziesięcioma punktami (9-1). Z czasem jednak gospodarze nabrali rozpędu. Wzmocniona obrona pomogła i dzięki temu doprowadzili do remisu 18-18.
Na parkiet wszedł Ivica Radić, który dzięki swojej grze dodał kolejne trzy punkty do dorobku swojej drużyny. Chorwat do przerwy miał już 9 punktów przez ponad połowę czasu kwarty. Do środkowego z Zielonej Góry chwilę później dołączył Marcel Ponitka, którego dwie trójki pozwoliły zdobyć gościom kilka punktów.
Estończycy zaczynali wyglądać na mocno zagubionych, a zdobywanie punktów przychodziło im z ogromnym trudem. Popełniali mnóstwo błędów w defensywie. Dyrygowany zaś przez Ludde Hakansona atak Stelmetu dział jak należy, dzięki czemu zielonogórzanie prowadzili do przerwy 45:39.
Druga połowa rozpoczęła się z małymi kłopotami Stelmetu w ataku, ale już po kilku chwilach worek z punktami się rozwiązał. Wciąż skuteczni byli Radić i Ponitka, a z szybkiego ataku punktu dołożył także Jarosław Zyskowski. Zielonogórzanie po 30 minutach prowadzili już +16.
W czwartej kwarcie goście kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie dali Estończyk zbliżyć się na mniej niż 10 punktów. Ważną rolę odgrywał tym razem Drew Gordon. Amerykanin wymuszał faule i zdobywał punkty w grze tyłem do kosza, na którą rywale nie mieli odpowiedzi. Stelmet ostatecznie wygrał z Kalevem Tallin bardzo wysoko, bo aż 92-70. To już 5 wygranych z 12 meczów dla zielonogórzan w lidze VTB.
Kalev Tallin – Stelmet Enea BC Zielona Góra 70-92 (18-18, 21-27, 13-23, 18-24)
Kalev Tallin: Vinales 11, Kangur 3, Joesaar 12, Skele 16, Finke 7, Raieste 2, Killeya-Jones 12, Sokk 3, Kurbas 4, Dorbek
Stelmet Enea BC Zielona Góra: Gordon 21, Zyskowski 7, Hakanson 11, Meier 9, Thomasson 10, Traczyk, Witliński, Ponitka 15, Makowski, Zamojski, Radic 19, Koszarek