UEFA podjęła decyzję, która może być korzystna dla polskich drużyn rywalizujących w europejskich pucharach. Od nowego sezonu technologia VAR będzie stosowana we wszystkich rundach eliminacji do LM i LE, a także od czwartej rundy kwalifikacji do LKE.
VAR w eliminacjach do europejskich pucharów
W dzisiejszych czasach technologia VAR jest niezbędnym elementem meczów piłki nożnej. Choć w dalszym ciągu wiele sytuacji z jej udziałem wzbudza mnóstwo kontrowersji, to dzięki jej użyciu spotkania zostały pozbawione elementu przypadkowości, który nierzadko wypaczał końcowe rezultaty.
Od nowego sezonu wideoweryfikacja będzie używana jeszcze częściej. VAR będzie obecny we wszystkich rundach eliminacyjnych do Ligi Mistrzów i Ligi Europy, natomiast w przypadku Ligi Konferencji Europy od czwartej rundy. Od sezonu 2024/25 w LKE może być stosowany jeszcze wcześniej.
Od sezonu 2023/24 VAR będzie szerzej stosowany w europejskich pucharach, w tym w eliminacjach.
W LM i LE – we wszystkich rundach.
W LKE – od IV rundy eliminacji włącznie.
Istnieje możliwość, że w 2024/25 będzie stosowany we wcześniejszych rundach el. LKE niż IV.— Jan Sikorski (@JS_rankingUEFA) May 30, 2023
Polskie kluby cierpiały przez brak VAR-u
Zmiana powoduje, że od samego początku przygody w eliminacjach Ligi Mistrzów styczność z VAR-em będzie miał Raków Częstochowa. Legia Warszawa, Lech Poznań i Pogoń Szczecin będą mieć taką sposobność dopiero w przypadku awansu do decydującej fazy eliminacji Ligi Konferencji Europy.
W ubiegłym sezonie europejskich pucharów na wideoweryfikacji skorzystała ekipa „Kolejorza”. Przy okazji spotkania ze szwedzkim Djurgarden VAR pomógł sędziemu Duje Strukanowi w podjęciu dobrej decyzji co do czerwonej kartki dla Marcusa Danielsona.
Brak VAR-u w ostatniej edycji pucharów miał również dla polskich klubów powazne konsekwencje. W meczu Karabacha z Lechem w eliminacjach Ligi Mistrzów arbiter Andy Madley popełnił kilka fatalnych błędów na niekorzyść „Kolejorza”. Po spotkaniu Rakowa Częstochowa ze Slavią Pragą mnóstwo pretensji do sędziów miał z kolei Marek Papszun. W pojedynku Pogoni Szczecin z Broendby z kolei trzeci gol dla Duńczyków padł po wyraźnym spalonym.
Nieudane trzy miesiące i koniec. Świerczok odchodzi z Zagłębia Lubin